Są książki, po które sięgam bardzo chętnie, jednak tylko w jakimś określonym czasie. Uwielbiam serie, których u mnie trochę na półkach jest. Ostatnio rozpoczęłam lekturę Pocałunku anioła Elizabeth Chandler z serii o tej samej nazwie. Dziś przyszedł czas na kolejną część – Potęgę miłości.
Tristan ginie w wypadku samochodowym, jednak na ziemię powraca, jako anioł. Jego dociekanie, co do wypadku, doprowadza do odkrycia, że wypadek nie był przypadkiem, a ten, który do niego doprowadził „poluje” teraz na jego ukochaną Ivy.
Ivy nadal cierpi po utracie ukochanego, po wypadku przestała wierzyć w anioły, które nie zapobiegły tej tragedii. Rodzina stara się pomóc dziewczynie przejść żałobę, jednak jak się okazuje nie jest to takie proste. Ivy od wypadku bardzo się zmieniła, co noc śni się jej ten sam koszmar – wypadek samochodowy. Gregory, jej „przyszywany” brat stara się na każdym kroku być jak najbliżej dziewczyny, aby ukoić jej ból, oraz wybić jej z głowy Tristana. Jaki on ma w tym cel? Czy chce dobra Ivy, czy wręcz przeciwnie? To dość tajemnicza postać, która zaczyna wzbudzać kontrowersje i wydaje mi się, że w kolejnych częściach trochę namiesza.
Tristan wiedząc, że jego ukochanej grozi niebezpieczeństwo stara się za wszelką cenę z nią skontaktować, jednak jej umysł jest dla niego niedostępny. Jedynym, który może mu w tym pomóc jest jej młodszy brat Philip. Czy uda im się przestrzec Ivy przed grożącym niebezpieczeństwem?
Potęga miłości, to druga część serii Pocałunek anioła. Książkę podobnie jak pierwszą cześć czyta się bardzo przyjemnie. Autorka trzyma ją na jednym poziomie w kwestii stylistyki z pierwszą częścią, natomiast, jeśli chodzi o fabułę, to zaczyna ona przyspieszać w tym tomie i staje się jeszcze bardziej interesująca. Pierwsza część to raczej wątek rozwijającego się uczucia pomiędzy Tristanem a Ivy, natomiast ta część to już raczej kryminał z lekką dawką fantastyki.
Tym razem narracja jest ukazana z dwóch perspektyw – Tristana i Ivy, dzięki czemu poznajemy radzenie sobie ze stratą ukochanego, jak również życie anioła oraz jego próby pomocy dziewczynie.
Pocałunek anioła – pierwsza część serii trzymała równy poziom, natomiast w wypadku Potęgi miłości akcja dość szybko przyspiesza, dzięki czemu chęć na lekturę mamy jeszcze większą.
Mam to szczęście, że na półce czekają kolejne dwie części serii i chyba najwyższy czas rozejrzeć się za kolejnymi, bo jej lektura jest warta uwagi.