Coś mi ta książka przypomina.... Taka była moja pierwsza myśl, potem się rozwiała, ale nie do końca. Teamt na pewno nie jest świeży i oryginalny, ale ciekawie zaprezentowany i dobrze napisany.
"Ostatni dzień lata" to opowieść o dorastaniu, o życiu, podejmowaniu decyzji, radościach i frustracjach, z tym związanych. Kiedy poznajemy Henry'ego ma 13 lat, jest samotnikiem i mieszka z mamą. Z ojcem utrzymuje sporadyczne kontakty, gdyż założył on swoją własną, nową rodzinę. Życie chłopca zmienia się diametralnie, kiedy wkracza w nie Frank, mężczyzna spotkany podczas zakupów w sklepie. Jest ranny, ale przy tym bardzo grzeczny i uprzejmy - prosi o podwiezienie. Henry z matką zabierają go do swego domu. Po jakimś czasie okazuje się, że jest to zbiegły morderca. Mężczyzna opowiada im o sobie i zostaje na dłużej. Oficjalnie, stanowią jego zakladników, nieoficjalnie chłoną jego męskie towarzystwo, którego w tym domu brakuje. Frank gotuje im, piecze ciasta, uczy Henry'ego grać w piłkę - słowem rozpieszcza matkę i syna. Kobieta pięknieje w oczach, a między nią a Frankiem rodzi się uczucie.
Jednak wszystko, co piękne zwykle się kończy, a więc i Frank zostaje ujęty przez policję, a Henry oddany pod opiekę ojca. Te pięć dni spędzonych z Frankiem odmieniły życie Henry'ego i jego matki, już na zawsze.....
"Ostatni dzien lata" to przejmująca i pięknie napisana książka. Czy przestępca zawsze musi być zły i brutalny? Okazuje się, że nie. Jego postawa ma znaczący wpływ na życie młodego człowieka i samotnej kobiety. Czasem tak niewiele trzeba, aby uszczęśliwić innych.... Samotność, poszukiwanie autorytetu, miłość, zaufanie - wszystko to znajdziecie w książce Joyce Maynard. Z jednej strony dziwi naiwność kobiety zabierającej ze sklepu krwawiacego mężczyznę, bez pytań, do swego domu. Z drugiej, jej życzliwość zostaje odpłacona szczerością i uczuciem z jego strony. Aż nierzeczywista wydaje się taka sytuacja, ale przecież zycie zaskakuje nas każdego dnia.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/08/ostatni-...