Wojtek i Mikołaj od zawsze byli wychowywani w duchu patriotyzmu. Nic więc dziwnego, że 1 sierpnia udają się do Muzeum Powstania Warszawskiego na obchody wybuchu powstania. Mikołaj podczas zwiedzania replik kanału niespodziewanie trafia do autentycznej Warszawy z 1944 roku. Choć bracia nigdy nie utrzymywali bliskich stosunków, Wojtek postanawia wyruszyć za Mikołajem i sprowadzić go z powrotem. Wydarzenia, których chłopcy będą świadkami, na zawsze odmienią ich życie.
Nie raz już wspominałam, że lubię podróże w czasie. Podoba mi się fakt, że jakimś magicznym sposobem można się przenieść do przeszłości lub przyszłości i przeżywać tamtejsze wydarzenia. To właśnie był jeden z powodów, dla których sięgnęłam po książkę Moniki Kowaleczko-Szumowskiej. Niestety, jeżeli chodzi o sam moment przeniesienia się w czasie, muszę przyznać, że się zawiodłam. Pomysł na replika kanałów, które przenoszą do powstania warszawskiego, jakoś średnio mnie przekonał. Było to dla mnie aż za proste i przewidywalne. Od początku było wiadomo, gdzie chłopcy się muszą znaleźć, ale autorka mogła jednak postarać się tutaj nieco bardziej. Innym powodem, dzięki któremu sięgnęłam po Galop '44, było właśnie powstanie warszawskie. Lubię historię, więc chyba nikogo nie zdziwi, jak powiem, że zaciekawiło mnie połączenie tego wydarzenia z wyżej wspomnianymi podróżami w czasie. I jeżeli chodzi o historyczne walory tej książki, to autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Zebrała wiele materiałów, przedstawiła morze faktów, tak aby pozwolić czytelnikom na dowiedzenie się czegoś więcej o tym ważnym momencie w naszych dziejach.
W przypadku tej książki tło historyczne jest ważniejsze od samej historii Mikołaja i Wojtka. Zamiar autorki, aby przybliżyć zryw warszawiaków jest niezwykle widoczny. Udało jej się zrobić to tak, aby zainteresować odbiorców. Bo choć pobyt chłopców w powstaniu opiera się głównie na byciu tam, to czytanie o tym nie jest ani przez chwilę nudne. Wszyscy wiemy, jak to się musiało skończyć, a w oczekiwanie na to nieuchronne zakończenie Monice Kowaleczko-Szumowskiej udało się przemycić bardzo ważne prawdy. W swojej książce uczy o poświęceniu, patriotyzmie i przyjaźni. Niby bardzo proste, ale ukazanie ich w taki sposób Galopie '44 jest po prostu piękne. Autorka do przedstawienia swojej historii użyła dość prostego języka. Konstrukcja bohaterów też nie jest nie wiadomo jak złożona. Wszystko to, aby książka spodobała się młodemu czytelnikowi, bo to właśnie do niego głównie jest kierowana.
Strasznie się cieszę, że mogłam przeczytać Galop '44. Wciągnął mnie on niesamowicie, sprawił, że związałam się emocjonalnie z bohaterami i przeżywałam razem z nimi powstanie warszawskie. Pozycja Moniki Kowaleczko-Szumowskiej zachwyca też walorami historycznymi i lekkością budowy. Choć nie obyło się bez małych zgrzytów, to możecie mi wierzyć, że ta książka jest naprawdę warta poznania!