Moja przygoda z twórczością sióstr Brontë rozpoczęła się od znakomitej powieści autorstwa najstarszej z nich - Charlotte, a mianowicie dzieła "Jane Eyre. Autobiografia" (znanej również pt "Dziwne losy Jane Eyre"). Historia, którą opowiada, a którą miałam przyjemność przeczytać, sprawiła, że pokochałam zarówno ją samą, jak i jej autorkę. Odtąd śmiało i z wielką ochotą sięgałam po kolejne książki sygnowane nazwiskiem Brontë. I tak przez me ręce przewinęła się "Lokatorka Wildfell Hall", "Villette", "Agnes Grey", a nie tak dawno temu "Wichrowe Wzgórza". Do pełni szczęścia pozostało mi więc zaznajomić się z takimi utworami jak "Shirley" oraz "Profesor". Los zadecydował, że to ten ostatni z wymienionych trafił szybciej w me ręce. Warto w tym miejscu nadmienić, iż mimo tego, że jako pierwszą z książek Charlotte Brontë wydano w 1847 roku dzieło "Jane Eyre. Autobiografia", to właśnie "Profesor" był jej powieściowym debiutem. Do rąk czytelników trafił dopiero dziesięć lat później, dwa lata po śmierci Charlotte.
Głównym bohaterem, a zarazem narratorem, jest William Cromsworth. Po stracie rodziców opiekę nad nim przejęli bogaci krewni, którzy z poczucia obowiązku oraz złożonej obietnicy, zapewnili młodemu Williamowi odpowiednie wykształcenie. Jednakże nigdy nie żywili do niego cieplejszych uczuć, a i on sam nie poczuwał się do tego, by ze swej strony okazywać im coś więcej, niż należny szacunek. Kiedy ukończył naukę, miał do wyboru albo przywdziać szaty duchownego przejmując pewne probostwo, albo też podążyć śladami starszego brata stając się kupcem. Ani jedno, ani drugie nie było bliskie Williamowi, jednakże z dwojga złego wybrał fach kupiecki. Zatrudnił go jego brat będący właścicielem ogromnej fabryki, jak też okazałych włości. Mimo łączących ich więzów, byli sobie praktycznie obcy. Starszy z Cromsworthów jasno określił stanowisko młodszego zatrudniając go na marnym stanowisku, dając wynagrodzenie, które ledwo pozwalało na przeżycie i na każdym kroku okazując mu swoją wyższość i pogardę. Wytrzymawszy zaledwie kilka miesięcy nieustannego poniżania, William rezygnuje z posady, którą łaskawie otrzymał od swego brata. Za namową znajomego wyrusza do Brukseli, gdzie z polecenia pewnego człowieka trafia do placówki prowadzonej przez monsieur Peleta i zostaje profesorem języka angielskiego. Radzi sobie tak dobrze, że z jego usług pragnie skorzystać kierowniczka szkoły dla dziewcząt mieszczącej się tuż obok, mademoiselle Reuter. Czy Williamowi uda się sprostać oczekiwaniom swej nowej chlebodawczyni? Czy będzie potrafił pogodzić pracę w obu placówkach? Czy odnajdzie spokój, szczęście i wszystko to, czego od tak dawna pragnął?
William Cromsworth mimo młodego wieku doskonale wie, czego oczekuje od życia. Jest ambitny i świadom tego, że tylko dzięki ciężkiej pracy będzie w stanie osiągnąć coś w życiu. Nienawidzi finansowej zależności, a dzięki wrodzonemu talentowi do oszczędzania i przezorności potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji, choćby nie wiadomo jak źle na pierwszy rzut oka wyglądała. Jest dobrze wychowany, taktowny i spostrzegawczy. Woli pozostawać na uboczu i obserwować ludzi, badać ich charaktery, niż bywać w centrum uwagi. A robi to bardzo często, dzięki czemu mamy możliwość przyjrzenia się bliżej nie tylko rodakom głównego bohatera, ale również Francuzom i Belgom. Nie tylko poznajemy ich cechy charakteru czy zewnętrznego wyglądu, ale również obowiązujące ich konwenanse czy modę, narodowe zalety i przywary, ograniczenia umysłowe, a także podejście do religii. Największa uwaga skupiona została jednakże na przedstawicielkach płci pięknej. Główny bohater przez cały czas, podświadomie, poszukuje kandydatki na swą przyszłą żonę, kobiety, które spełniłaby wszystkie jego oczekiwania. Nie jest taki, jak większość mężczyzn. Nie zależy mu jedynie na tym, aby była ona piękna i stanowiła ozdobę jego boku w towarzystwie innych. William świadom jest tego, że uroda z czasem przemija i przerażeniem napawa go myśl, że miałby spędzić życie u boku osoby, z którą nie miałby o czym rozmawiać. Jak sam mówi "Nie pochodzę z Orientu; białe szyje, karminowe usta i policzki, pukle jasnych loków nie zadowolą mnie, jeśli brak owej Prometejskiej iskry, która trwać będzie, kiedy róże i lilie przekwitną, a lśniące włosy pokryje siwizna. W słońcu i w dostatku kwiaty są bardzo dobre; a jednak przez ile dni w życiu pada deszcz - ile jest pełnych katastrof listopadów, kiedy domowe ognisko spowiłby chłód, gdyby nie rozświetlał go jasny, wesoły blask umysłu." W jego życiu zaistnieją dwie kobiety. Pierwsza z nich pod woalem zewnętrznego piękna i posiadanych dobrych manier, skrywać będzie charakter zgoła inny, obłudny, kłamliwy, podstępny, kokieteryjny oraz żądny pochlebstw. Będzie pragnęła za wszelką cenę usidlić młodego Williama, aby zaspokoić własne zachcianki. Druga zaś to zupełne przeciwieństwo swej kandydatki - cicha, niepozorna, niczym się nie wyróżniająca z tłumu, nie posiadająca ani odpowiedniego wykształcenia, ani też majątku. Jedynie jej pracowitość oraz sumienność świadczą na jej korzyść. Mówi się, że miłość jest ślepa... czy zatem Williamowi uda się wybrać odpowiednią dla siebie partnerkę, która kroczyć będzie z nim wspólnie przez resztę jego życia?
"Profesor" Charlotte Brontë to powieść, która zawiera wątki autobiograficzne. Pisarka tak samo jak główny bohater jej powieści nauczała języka angielskiego w Brukseli. Podobnie jak on doświadczyła w tym czasie miłości, jednakże nie miała ona szans zakończyć się szczęśliwie, gdyż swe uczucia ulokowała we właścicielu szkoły, który był już żonaty. Mimo tego, że dzieło to jest jej powieściowym debiutem, widać w nim ogromny talent autorki. I choć daleko mu do wspomnianej na samym początku powieści "Jane Eyre. Autobiografia", to i tak uważam, że godne jest tego, aby po nie sięgnąć. Miłośników twórczości sióstr Brontë z pewnością nie muszę namawiać do tego, aby przeczytali "Profesora", gdyż dla tych, którzy jeszcze po niego nie sięgnęli, będzie on obowiązkową lekturą w przyszłości. Wszystkim innym, szukającym interesującej historii, oddającej klimat ówczesnych czasów, gorąco polecam debiutanckie dzieło najstarszej z sióstr Brontë. Będąc miłośniczką ich prozy jestem usatysfakcjonowana tym, co znalazłam na kartach powieści. Dlatego też z czystym sumieniem - polecam.
Moja ocena: 5/6
http://magicznyswiatksiazki.pl/profesor-charlotte-bronte-rec...