Po przeczytaniu „Nevermore. Kruk” od razu zabrałam się za część drugą, która spodobała mi się jeszcze bardziej. Autorka już od samego początku wprowadza momenty, które są pełne emocji. Czasami sama nie potrafiłam rozróżnić co jest snem, a co rzeczywistością – przyznaje, że pani Creagh wyszło to naprawdę świetnie. Isobel nadal jest tą samą dziewczyną. Uparta i zdeterminowana, aby odnaleźć ukochanego, zrobi wszystko. W tej części Varena jest zdecydowanie mniej, pojawiają się wręcz malutkie fragmenciki. Za to dogłębniej poznajemy inną bohaterkę książki, a mianowicie Gwen. Im dalej brnęłam w historię, tym bardziej zaczynałam darzyć ją sympatią. Podobało mi się w niej to, że nie dba o opinie innych ludzi na temat jej samej czy jej ubioru oraz to jak podstępna potrafiła być (wiele się można było od niej nauczyć, oj naprawdę wiele ;D). Autorka ukazuje dogłębniej świat Noków – tajemniczych postaci oraz przerażającej Lilith. Szkoda, że jej imię zdradza kim naprawdę jest, bo jeśli ktoś zna opowieści pochodzące z Biblii, domyśla się tego w pierwszym tomie.
Styl pisania autorki jest niesamowicie wciągający. Książki wręcz nie mogłam odłożyć, co chwila powtarzałam: „jeszcze jeden rozdział, bo przecież obowiązki domowe same się nie zrobią”. Ech.. Gdy wreszcie dotarłam do końca, nie mogłam przeboleć, że to już to, że nie ma więcej stron. Teraz pytanie brzmi: co z trzecim tomem? Czy ktoś wie coś na temat polskiego wydania? Czy trzeba będzie czytać w oryginale? Mam nadzieję, że nie, ale nawet w takim przypadku przeczytam, ponieważ muszę poznać zakończenie historii Isobel i Varena.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/