Powrót Kłamcy

Recenzja książki Kłamca 2,5: Machinomachia
Taka ludzka natura, że gdy coś się skończy lubimy do tego wracać. Czy to we wspomnieniach, za pomocą zdjęć albo my, książkomaniacy, czytamy po raz kolejny daną książkę. To wspaniałe uczucie, miłe i pomaga na wszystko spojrzeć z dystansu. Najgorszym dla nas momentem jest ten, w którym uświadamiamy sobie, że to co dobre nie wróci. Niestety. Autorzy naszych ulubionych powieści też muszą stawać przed tym niebezpiecznym zdaniem – koniec serii. Tysiące ludzkich serduszek zostają nagle złamane, bo jak tak można? Co fani zrobili autorowi, że chce zakończyć swój genialny cykl, który ma rzeszę oddanych czytelników? Wiecie co? Myślę, że pisarze robią to po to, aby ich bohaterowie przez przypadek nie wpadli w pułapkę czasu, którą można śmiało nazwać tytułem popularnego serialu…(coś z modą i sukcesem, ale chyba każdy się domyśli)

Jakub Ćwiek, jeden chyba z czołowych i bardziej znanych polskich pisarzy również wpadł na pomysł zakończenia cyklu. Szczerze? Ten pomysł przypadł mi do gustu. Po co cały czas męczyć jednego bohatera? Niech sobie odpocznie, mu też należy się chwila wytchnienia. Jednak, gdy Loki – tytułowy bohater cyklu Kłamca, bo to dzisiaj o nim mowa, chwili wytchnienia zakosztował, jego stwórca ściągnął go z urlopu by wystąpił w jeszcze jednej części cyklu a dodatkowo jego ego zostało połechtane, bo znalazł się w grze i to nie byle jakiej, bo Kłamciance towarzyskiej!

Kłamca 2,5 Machinomachia to zbiór trzech krótkich opowiadań, bohaterem których jest oczywiście ulubiony cyngiel aniołów – Loki. Jego zadaniem, oprócz kolejnego spotkania z postaciami i przeżycia ich przygód to uzupełnienie historii pomiędzy częścią drugą a trzecią. Swoją drogą zastanawia mnie, co robią bohaterowie, pomiędzy kolejnymi książkami, w których występują. Grzeją się w słońcu karaibskich plaż i zażywają odprężających kąpieli czy może całkowicie zrzucają maskę, którą przybierają na czas trwania powieści i stają się kimś zupełnie innym? Zastanawiające…

Wracając jednak do Lokiego. Pan Ćwiek udostępnił możliwość przeczytania dziejów Kłamcy, jak już wspomniałam, w trzech nowelkach – Handlarz snów, SWAT oraz Machinomachia. Niestety, a może stety wszystkie są krótkie. Najbardziej spodobało mi się to ostatnie opowiadanie. Jego akcja rozgrywa się w dwóch od siebie odległych światach by w końcu mogły się połączyć. Nie mogę opowiedzieć o czym ono jest, nawet w najmniejszym skrócie, bo przez przypadek mogę zdradzić większość treści. Jednego możecie być pewnie – Loki jest nadal taki sam. Chamski, opryskliwy, ale ciągle mam wrażenie, że ma miękkie serduszko.

Niewątpliwym atutem tej powieści są ilustracje Iwo Strzeleckiego. Chociaż czarno-białe (jednak to nadal kolory!) wykonane są świetnie i urozmaicają lekturę powieści.

Uroczym dodatkiem do książki (czy może książka jest dodatkiem do tego) jest gra, o której wspomniałam gdzieś na początku. Kłamcianka towarzyska, dokładniej. Oparta jest na świecie wykreowanym przez Jakuba Ćwieka, na kartach znajdują się bohaterowie, których mogliście poznać podczas lektury wszystkich tomów Kłamcy. Według mnie stanowi ciekawe urozmaicenie, bo jeszcze nigdy nie spotkałam się z grą dołączoną do książki (czy też na odwrót). Niestety nie da się jej kupić oddzielnie, dokładne zasady znajdują się w Machinomachii przez co koniecznym jest posiadania zestawu. Moim zdaniem karty są trochę za małe, jednak z drugiej strony wszędzie się zmieszczą, więc grać można w każdym momencie życia. W pociągu, samochodzie, czekając w kolejce do lekarza (a może inni znudzeni pacjenci przyłączą się do was i razem pokonacie nudę i ponurość miejsca, w którym znajdujecie się).

Moim zdaniem, Machinomachia nie rozczaruje zwolenników Lokiego a do tego będzie świetnie prezentować się z pozostałymi tomami na półce. Gra stanowi ciekawe urozmaicenie, a na dodatek już nigdy nie rozstaniecie się z Kłamcą i pozostałymi bohaterami cyklu. Jednak z drugiej strony mam nadzieję, że główny bohater nie oszuka nas już więcej i nie wróci. Dlaczego? Sądzę, że bez sensu jest ciągłe wracanie do tego samego. Era Lokiego skończyła się, teraz czekam na coś innego.


everydayxbook.blogspot.com
0 0
Dodał:
Dodano: 01 VIII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 405
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 28 lat
Z nami od: 16 IV 2013

Recenzowana książka

Kłamca 2,5: Machinomachia



Wielka draka w centrum Tokio! Loki wykorzystywany przez anioły do prostych, nieangażujących go zadań za marną wypłatę nareszcie ma okazję rozwinąć skrzydła. Co się jednak wydarzy, gdy naprzeciw Kłamcy stanie bóg, który jak nikt wcześniej wie, jak wykorzystać… technikę przyszłości? I to w skali makro! Tych kilka absolutnie wciągających opowiastek o Lokim znakomicie uzupełnia luki w jego dotychczas...

Ocena czytelników: 4.92 (głosów: 7)