Po służbie w Afganistanie doktor Watson przybywa do Londynu, by podreperować swoje nadszarpnięte zdrowie. Podczas poszukiwań nowego lokum zostaje zapoznany z ekscentrycznym Sherlockiem Holmesem i postanawia wraz z nim wynająć mieszkanie na Baker Street. Z braku innych zajęć Watson próbuje wywnioskować, jakim typem człowieka jest jego tajemniczy współlokator, którego profesja wciąż pozostaje mu nieznana. Nie musi jednak długo czekać na wyjaśnienie nurtującej go kwestii, tym samym wplątuje się w śledztwo w sprawie nieco osobliwego zabójstwa. A to wszystko w cieniu funkcjonariuszy ze Scotland Yardu.
"Dla wielkiego umysłu nie ma rzeczy małych."
Ślady krwi nienależące do ofiary, napis na ścianie, złota obrączka, kolejne morderstwo, a także szereg innych poszlak, które zdają się być czytelne jedynie dla Holmesa - wszystko to stopniowo doprowadza nas bliżej rozwiązania. Rozwiązania, którego genezy można się doszukiwać w wydarzeniach mających miejsce lata temu w Ameryce, pośród członków pewnej sekty. Ale kto mógł tak długo i tak wytrwale wyczekiwać swojej szansy na upragnioną zemstę? Ile mogło go to kosztować? Sprawdźcie sami.
Autor bardzo umiejętnie wprowadza czytelnika w stworzoną historię, raczy go przyjemnym w odbiorze językiem, stopniowo odsłaniając poszczególne elementy i początek przyjaźni tej dwójki bohaterów. Tak oto najpierw zapoznajemy się z doktorem Watsonem i jego sytuacją życiową, by następnie wraz z nim doświadczać następstw jego znajomości z Sherlockiem Holmesem. Świetnie wykreowani bohaterowie są kolejnym atutem tej powieści - uczciwy, prostolinijny i jednak dość ciekawski Watson, ekscentryczny, zaskakujący, łasy na pochlebstwa Holmes - a to przecież dopiero pierwsza część i wciąż wielu rzeczy o nich nie wiemy. Co prawda czytelnik nie dostaje zbyt wielu okazji, by samodzielnie rozwiązać sprawę, nie jest ich jednak całkiem pozbawiony. Poza tym w ten sposób nasz detektyw miał idealną sposobność, by się wykazać.
"Studium w szkarłacie" stanowi świetny początek serii o Sherlocku Holmesie. I choć nie jest to szczególnie długa książka, fakt ten jedynie wzmaga ciekawość i chęć zapoznania się z pozostałymi przygodami najsławniejszego detektywa na świecie, jak i samymi bohaterami. Z pewnością skorzystam z tej okazji.
"Widzisz - wyjaśnił - uważam, że mózg człowieka przypomina niewielkie puste poddasze, które trzeba tak umeblować, by nam to odpowiadało."
Recenzja z mojego bloga:
http://krople-szczescia.blogspot.com/2014/07/a-c-doyle-studi...