Dawno, dawno temu, był sobie pewien chłopak o imieniu Ethan. Nie był w najlepszym stanie. Wciąż miewał jakieś dziwne urojenia, przez które chciał uciec z Gatlin tam gdzie pieprz rośnie. Zapewne już by tam był, gdyby nie pewna przeszkoda - Zapomniał zapytać gdzie pieprz rośnie.
Tak więc żył w owej mieścinie kolejne miesiące, lata, aż od pewnego razu, zaczęły nawiedzać go sny o dziewczynie. Biedny chłopak, niedługo by mógł wpaść w stan depresyjny, gdyby pewnego razu do jego szkoły nie przeniosła się pewna dziewczyna. Jest tajemnicza, cicha i nie odreagowuje na chamskość rówieśników. To niewątpliwie jedna z fajniejszych bohaterek, które umieszczane są w amerykańskich książkach. W ogóle nie przypomina Belli ze "Zmierzchu", ani Eleny z "Pamiętników Wampirów", czy też Zoey z cyklu "Dom Nocy".
Lena - Oto ona! Skrywa pewien sekret, co intryguje Ethana i co oczywiste - zakochuje się w niej. Dowiaduje się, że jej wujkiem jest Macon Ravenwood, jedna z najlepszych postaci w tej książce, którymi jest rodzina Leny i sama ona.
Lena ratuje Ethana przed aktem rozpaczy, a także przed włożeniem białego kaftanika.
Książka niewątpliwie jedna z lepszych jakie przeczytałam, chociaż nie ukrywam, że nie wiele ich przeczytałam, sami możecie stwierdzić wchodząc na mój profil ;/
Już wkrótce na:
http://poczitajmy.bloog.pl/