Mamy wakacje, a to może nie być najlepsza pora do nauki
Jednak wakacje wcale nie oznaczają, że należy odłożyć wszystko na bok i po prostu wylegiwać się w słoneczku. My na przykład oprócz harców na dworze i długich spacerków z przyjemnością sięgamy po książeczki. Lubimy sobie poczytać, a Nikodem bardzo lubi także porozwiązywać różne zadania, ćwiczenia, zagadki...
Stąd właśnie dzisiejszy wpis, w którym chciałabym zaprezentować Wam bardzo grubą książkę z łamigłówkami. Stron jest ogrom, a w środku znajdziemy dobre kilkaset przeróżnych zadań. Nie wiem dokładnie ile ich jest, ale wierzcie mi jest to naprawdę cały ogrom. Wakacje za krótkie na rozwiązanie wszystkiego
Ćwiczenia z tej książki są bardzo różnorodne. Są tutaj labirynty, rebusy, szukanie różnic, łączenie kropek, odnajdywanie cienia, zapisywanie odpowiedzi, rozwiązywanie działań matematycznych, opowiadanie o tym co widzimy, rysowanie, kolorowanie, łączenie w pary i cala masa innych...
Jednak niech nie zwiedzie Was taki "dziecięcy" obrazeczek na okładce. Ponieważ dzięki niemu mogłoby się wydawać, że są to zadania dla maluchów, jednak moim zdaniem bardzo wiele z nich jest za trudna nawet dla mojego 6-latka. Pisanie, mnożenie, dzielenie, liczenie do bardzo wysokich liczb, dodawanie sporych liczb w pamięci, zaznaczanie godziny na zegarze tarczowym, rysowanie brył, rozwiązywanie krzyżówek, zaznaczanie właściwych odpowiedzi...
To tylko niektóre z tych trudniejszych zadań, z którymi moje dziecko za nic nie potrafi sobie jeszcze poradzić. Jest tutaj sporo ćwiczeń, które wypełni i rozwiąże od razu, ale jednak wiele z nich jest dla niego jeszcze za trudna... Ale to nic, kiedy rozwiążemy już wszystko co umiemy, odłożymy tę książeczkę na później
A wydanie? Z pewnością mało wesołe ponieważ w środku nie ma ani jednej kolorowej ilustracji. Ale nie narzekam, bo dziecko moje uwielbia kolorować (koloruje wszystko, nawet rozwiązane krzyżówki)
Tutaj wszystko jest w odcieniach szarości więc będzie miał później prawdziwe pole do popisu! A jeśli chodzi o samą książkę to okładka jest miękka, strony klejone, zadania znajdują się wyłącznie na jednej stronie kartek, druga pozostała pusta więc żadne przebicia pisaków, długopisów czy kredek nam nie straszna... Już widzę jak na sam koniec Nikodem zarysowuje te wszystkie wolne strony! To taka księga łamigłuwek połączona z kolorowanką do kolorowania i blokiem do rysowania
U nas posłuży długo, pewnie nawet przez kilka najbliższych lat, aż dziecko moje nie nauczy się porządnie czytać i pisać. Ale to nic, im więcej ciekawych zadań tym więcej frajdy
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/07/praw...