Skoro wspominałam Wam już o serii "Czytamy bez mamy" i opisałam dokładnie po jednej pozycji z etapu pierwszego oraz drugiego, to trzeciego także zabraknąć nie może. W końcu jak wszystkie to wszystkie prawda? Tym bardziej, że nasze maluchy będą czytały coraz lepiej a nie coraz gorzej, a skoro to etap trzeci, to z pewnością prędzej czy później dzieciaki do niego dorosną. Warto więc wiedzieć, co też te części w sobie mają.
Etap trzeci jest przeznaczony dla dzieciaczków, które już sobie dobrze radzą z czytaniem. Które połknęły bakcyla, lubią czytać i nie straszne im dłuższe opowiadania niż dotychczas. Ta książka ma już bowiem aż 96 stron. I choć duża czcionka znajdująca się wewnątrz sprawia, że przeczytanie jej nie dłuży się tak bardzo, to i tak dla początkującego czytelnika, może być ona już całkiem sporym wyzwaniem.
Ale długość testu wewnątrz tej książki to nie jedyna rzecz, którą ją wyróżnia do tych zaprezentowanych w pierwszych etapach z serii. Jeśli chodzi o tą książkę to muszę koniecznie wspomnieć o treści zawartego w niej opowiadania. Bowiem poza tym, że jest ona bardzo ciekawe i wciągające, to także niezwykle mądre i wartościowe. Przyznam szczerze, że byłam bardzo zaskoczona, bo po tytule - nigdy bym na to nie wpadła.
W tej lekturze poznamy Anatola. Chłopca, który właśnie się przeprowadził i zmienił szkołę. Było mu bardzo ciężko przystosować się do nowego miejsca, a także zdobyć przyjaciół. Anatol sporo czasu spędzał zupełnie sam i było mu z tego powodu bardzo smutno. Jednak pewnego dnia postanowił znaleźć sobie zajęcie. Stwierdził, że zostanie detektywem jak jego pradziadek, po którym odziedziczył to oryginalne imię. Anatol szybko zabrał się do pracy. Na początek postanowił stworzyć charakterystykę wszystkich kolegów i koleżanek z otoczenia. Zresztą nie tylko, bo nauczycieli także. I wtedy poznał ją. Dziewczynkę, która postanowiła się z nim zaprzyjaźnić. Miała na imię Filomena i bała naprawdę bardzo mądra.
Jednak po pewnym czasie okazało się, że Filo jest bardzo chora na raka. Musiała spędzać bardzo dużo czasu w szpitalu, wypadły jej wszystkie włosy i była bardzo osłabiona. Anatol, choć wciąż bardzo lubił swoją przyjaciółkę, nie potrafił patrzeć jak dziewczynka niknie w oczach. Nie odwiedzał jej i w między czasie nawiązał nowe znajomości. Nie zapominał jednak o codziennych telefonach do Filo. Po kilku miesiącach dziewczynka wyzdrowiała i... jak myślicie? Filo i Anatol wciąż są przyjaciółmi?
Nie ukrywam, ze ta książka naprawdę bardzo podobna. Poruszone zostały w niej bardzo ważne tematy, a morał płynący z niej jest tak bardzo wyrazisty, że nie sposób go przeoczyć. Jest to opowiadanie o przyjaźni. O związku dwojga ludzi, który w dzisiejszych czasach jest lekceważony i często niedoceniany. warto więc przypomnieć dzieciakom jak ważna jest przyjaźń. I jak niewiele potrzeba by ją zachować. Gorąco polecam tę lekturę. Każde dziecko powinno ja przeczytać
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/07/wszy...