Kolejna edukacyjna porcja dla mojej prawie siedmioletniej panny. Ktoś patrząc z boku na ilość tego typu książek na jej półce pomyślałby, że katuję swoje dziecko i robię z niej na siłę geniusza. Ale na szczęści nikt mojej córki do korzystania z nich nie zmusza. Moje dziecko lubi książki, a do tych zagląda kiedy tylko ma to ochotę. I za każdym razem znajduje w nich coś interesującego
Tym razem jak widzicie jest to encyklopedia dla pierwszoklasisty. Czyli w sam raz dla niej. Wielka księga formatu A4 z wszytymi grubymi i baaardzo kolorowymi kartkami. A na nich cała masa ciekawostek, od których mojemu dziecku aż się w głowie zakręciło. Sama nie wiedziała w co wczytywać się najpierw. Skakała po całej lekturze oszołomiona i nie mogła wyjść z podziwu, że w jednej książce znajdzie tak wiele wspaniałych wiadomości.
A co konkretnie? No cóż, ciężko będzie mi wymienić wszystko, ale chociaż się postaram. Na początku znajdziemy rozdział "czary mary" a w nim szlaczki, slalomy, labirynty, rysowanie po śladzie. kolorowanki, pomysły plastyczne, a nawet origami! Dość nietypowa encyklopedia, prawda??
Kolejny rozdział to "Literki". Tutaj poznamy każdą z nich z osobna oraz przeczytamy wesoły wierszyk na temat każdej z nich. Ale oczywiście w tym rozdziale także nie zabraknie zabawy. A to niewielka krzyżówka, a to krótki rebusik, jakieś uzupełnianie, wyszukiwania itp. Nawet sporo tego jest. Na koniec jeszcze mamy za zadanie napisać każdą z tych literek i gotowe! Kolejna część encyklopedii mamy za sobą. Dalej uczymy się rachunków. Poznajemy znaki matematyczne, robimy proste rachunki, uczymy się wszystkich liczb itp. Oczywiście wszystko to urozmaicone mamy wszelkiego rodzaju zagadkami, kolorowankami, grami itp. Następna część to język angielski. W tym rozdziale maluch uczy się podstawowych słów i zwrotów, a dzięki kolejnym zabawom dołączonym do każdego zagadnienia nauka ta wygląda na wspaniałą zabawę! Kolorowanki, labirynty, łączenie punktów, rysowanie. Czego tylko dusza zapragnie!
Następnie przechodzimy do nauki o przyrodzie. Poznajemy układ słoneczny, pory dnia i roku, Wygląd naszej planety, rodzaje klimatów, niektóre rośliny, zwierzęta, a nawet anatomie człowieka. A na zakończenie w naszej encyklopedii znajdziemy rozdział o geografii i kolejny o historii. W pierwszej części znajdziemy dokładnie opisane poszczególne kontynenty wraz z ich mieszkańcami, a następnie charakterystyczne dla tych miejsc zagadnienia Czasem jakiś zabytek, czasem tradycja itp. W rozdziale Historia natomiast pokazuje nam świat od początku swojego istnienia. Od prehistorii, poprzez starożytność, średniowiecze, okres wojen i okupacji aż do dnia dzisiejszego. Prawdziwa encyklopedia prawda?
Choć w zasadzie z typową encyklopedią z jakimi dotąd miałam do czynienia ma ona niewiele wspólnego. Bo komu przyszłoby do głowy by pisać w książce? U nas jak dotąd nikt nie miał takich pomysłów. Ale w tym przypadku czas zapomnieć o dobrym wychowaniu. Bo tu akurat pisać trzeba i już. A ponieważ kartki są bardzo grube, nie ma znaczenia czym maluch będzie wypełniał poszczególne zadania. Mogą to nawet być pisaki.
Taka nauka przez zabawę jest zazwyczaj najbardziej efektywna i ciekawsza. Zdobywanie wiedzy podczas wesołej zabawy. Tak to każdy lubi, nie? Zatem do dzieła!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/07/pozn...