Każdy z nas czasem ma ochotę rzucić wszystko, wyjechać gdzieś, gdzie nikt nas nie zna, nie zna naszej historii. Zacząć wszystko z czystą kartą. Takie marzenie zrealizował Patrick Laningan, fałszując swoją śmierć. Jednak nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to że po drodze zgarnął sprzed nosa swoim wspólnikom 90 000 000 dolarów, wywalczonych w sądzie. Po tej kradzieży nikt już nie ma wątpliwości, że to nie prawnik zginą w wypadku. Jednak skoro tak, to czyje ciało zostało doszczętnie zwęglone w samochodzie Patricka?
Życie zbiega nie jest łatwe, szczególnie z taką fortuną. Lecz Patrick pod różnymi nazwiskami dawał sobie radę przez ponad cztery lata. Aby ostatecznie jako Danilo Silva osiąść w prowincjonalnym miasteczku na granicy Brazylii.
Jednak po czterech latach ciągłego oglądania się przez ramię i zacierania śladów, prywatny detektyw Stephano, wynajęty przez klienta dawnej kancelarii Laningana, któremu przyznano to ogromne odszkodowanie i które Patrick bezkarnie skradł, Banjamina Aricię, w końcu dopada zbiega.
Historia opowiada jak pojmany zbieg, po przejściu straszliwych tortur z rąk wysłanników Stephano, ratuje się z kilku pozwów naraz z pomocą dawnego przyjaciela ze studiów, Sandy’ego McDermott’a. Morderstwo z premedytacją, rozwód, oszustwo finansowe oraz wiele skarg cywilnych. To wszystko zwala się na głowę zbiega w jednej chwili. Do tego jego była żona nie zbyt cieszy się z powrotu męża z grobu, biorąc pod uwagę dwu i półmilionowe odszkodowanie z polisy na życie małżonka i wspólne życie jakim raczy się wraz ze swoim długoletnim kochankiem. Jedynym sposobem na utrzymanie fortuny w swoich rękach przez Trudy jest ostateczne pozbycie się Patricka…
Błyskotliwość Laningana, rozwaliła mnie doszczętnie. Prawnik przewidywał każdy ruch oskarżycieli, a do tego załatwił sobie pobyt w szpitalu zamiast w obskurnym areszcie.
Grisham znów stworzył postacie jedyne w swoim rodzaju. Każdy był mieszanką różnych cech charakteru, które, w przeciwieństwie jak w wielu innych książek, nie zlewały się w jedną plamę.
Od początku nie wiemy komu kibicujemy. Nie wiemy, czy Patrick to w końcu ten dobry czy zły. Autor krok po kroku co któryś rozdział uchyla nam rąbka tajemnicy lecz nigdy na raz w całości. Całość historii i motywy Laningana możemy zrozumieć dopiero na ostatnich stronach książki.
Książka Grishama po raz kolejny zaskakuje nas nie tylko końcówką lecz całym przebiegiem historii, w której nie brakuje nagłych zwrotów akcji. Autor świetnie opanował sztukę manipulowania myślami czytelnika. W momencie, gdy chce byśmy nienawidzili bohatera robimy to, a gdy mamy mu współczuć każdy z nas odczuje żal w stosunku do Patricka. Aż do samego końca książki trudno sobie wyrobić zdanie na temat głównego bohatera.
Pozycja ta zadowoli każdego, młodszego czy starszego, chłopaka czy taż dziewczynę. Serdecznie wszystkim polecam.
link do opinii:
http://2-nameless-girls.blogspot.com/2014/07/wspolnik-john-g...