Chcielibyście żyć w innych czasach niż obecne? Takie rodem z Igrzysk śmierci czy chociażby Rebelianta. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że za żadne skarby świata nie chciałabym. Jest mi dobrze teraz, ale od czasu do czasu lubię poczytać o przygodach bohaterów w światach, które narodziły się w wyobraźni autorów.
Day to największy zbrodniarz w dziejach Republiki, na dodatek nikt nie wie jak naprawdę ten człowiek wygląda. Dla nich to przekleństwo, dla niego szczęście, bo dzięki tej cesze jest nieuchwytny. Aurę anonimowości podsyca to, że jego rodzina jest pewna tego, że nasz bohater oblał swoją próbę i nie może być z nimi w domu. Oprócz jego brata, który zna tajemnicę Daya. Młody bohater biednego ludu pomaga rodzinie jak tylko może, jego towarzyszką jest Tess. Ona również zna historię chłopaka.
W drugiej, tak jakby, części opowieści bohaterką jest June. Złote dziecko Republiki. Mądra, zdolna, powoli kończy szkołę wyższą (chociaż jej wiek nie jest adekwatny do tego), bo jako jedyna zdała próbę z maksymalnym wynikiem.
Akcja zaczyna się od rutynowej kontroli oddziałów wojskowych, które patrolują biedniejsze obszary Republiki. Sprawdzają stan zdrowia mieszkańców, ponieważ panuje zaraza. Dotarli również do domu rodzinnego Daya, ale ich wizyta przedłużyła się a na dodatek na drzwiach wejściowych namalowali nowy, dziwny znak. Pod wpływem impulsu bohater postanowił dostać się do szpitala i ukraść niezbędne do wyleczenia rodziny antidotum. Niestety akcja nie powiodła się, ani dla Republiki, ani dla bohatera.
Po tym momencie akcja zaczęła pędzić jak szalona. Gnała ku końcowi, a ja nie chciałam żeby kiedykolwiek się skończyła. Autorka w świetny sposób wykreowała swój świat, w którym tylko bogata część społeczeństwa zasługuje na życie na poziomie. Ci biedniejsi muszą ciężko pracować by starczyło im chociaż na podstawowe opłaty i jedzenie.
Rząd na czele którego stoi Elektor Primo nie dba o tę część ludności, wręcz przeciwnie. Jednak tego dowiecie się czytając Rebelianta.
Odkrywanie tajemnic razem z bohaterami taj bardzo mi się spodobało, że nie mogłam oderwać się do lektury. Akcja wciąga czytelnika i nie pozwala uwolnić się od tego podłego świata. Jednak w niektórych i nielicznych momentach czułam znużenie.
Dorośli bohaterowie zachowywali się jak dzieci natomiast ci młodzi jak Day i June to dorosłe dusze w młodych ciałach. Zachowanie tych pierwszych mogłabym określić jako tragicznie zabawne, ale każde z postaci bła dla mnie zaskoczeniem.
Autorka przemyślała każdy, nawet najdrobnijeszy wątek, nie zapominając o miłosnych wstawkach. Uczucie to nie stanowi wątku pierwszorzędnego, ale w miły sposób dopełnia i urozmaica pełną brutalnych wydarzeń historię.
Co do samej budowy powieści to ciekawym zabiegiem jest narracja przez dwie postacie. Dzięki temu czytelnik może dowiedzieć się o wydarzeniach z obu stron barykady. To również urozmaica lekturę i podsyca ciekawość.
Moim zdaniem cykl ten zasługuje na uwagę i żałuję, że się przed nim broniłam. Spotkanie z Rebeliantem będę wspominać całkiem miło i nie mogę doczekać się lektury następnych tomów.