Ze Stephanie Plum wiążą mnie więzy emocjonalne. Czuję jakbym ją doskonale znała od lat
W końcu tyle tomów już za nami.... Właśnie w moje ręce wpadł 12 tom przygód tej szalonej łowczyni nagród. Na początku, Autorka przypomina nam postać głównej bohaterki - jeśli ktoś styka się z nią po raz pierwszy - będzie wiedział, o co chodzi.
Stephanie Plum to łowczyni nagród, która notorycznie pakuje się w kłopoty, a wysadzanie własnych samochodów w powietrze to jej specjalność (oczywiście, niechcący!). W poprzednim tomie, próbowala zmienić zawód - nie wyszło, i dalej musi pracować dla Vinniego. Sterta spraw narosła, więc Steph rusza, z Lulą u boku, łapać złoczyńców. Skutki są różne ....
Okazuje się jednak, że i jej ktoś poszukuje. Śladami Śliwki podąża tajemnicza kobieta odziana na czarno, z bronią za pazuchą. I nie jest optymistycznie nastawiona do naszej bohaterki. Kobieta przedstawia się jako żona Komandosa i jest ogromnie niezadowolona z więzi, jakie go łączą z łowczynią nagród. Kobieta prześladuje Śliwkę i stale ją śledzi. Kim naprawdę jest ta psycholka?
Stephanie usiłuje to wyjaśnić u źródła, ale niestety, Komados wyjechał i nie odbiera telefonu. Czy nasza bohaterka sobie poradzi z problematyczną nieznajomą? A kto, jak nie ona !
Stephanie jak zwykle rozbawiła mnie do łez. Ta kobieta jest niesamowita, a wpadanie w kłopoty ma chyba zapisane w genach. Najlepsze jest to, że jak kot - zawsze spada na cztery łapy. Z każdym kolejnym tomem lubię ją coraz bardziej. I stale zadziwia mnie pomysłowość Autorki. Każdy tom jest inny, każdy jest oryginalny i zabawny, a mało ich przecież nie jest.... Poziom pisarski, prezentowany przez Janet Evanovich, jest wyrównany i generalnie nie ma słabszych tomów w tej serii. Przygody Śliwki to idealna lektura na lato!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/07/parszywa...