"[...]ciekawość nie zawsze jest naganna - powiedział Vikrama. Czasami pomaga otworzyć się na inne kultury".
Od dawna fascynują mnie historie, które związane z tajemnicami rodzinnymi. Niektóre udało się rozwikłać i są opowiadane z pokolenia na pokolenia, a istnieją też takie, gdzie prawda nie ujrzała światła dziennego. "Wyspa motyli" przyciągnęła mnie do siebie nie tylko hipnotyzującą okładką, ale także historią, pod którą skrywa się tajemnica wielopokoleniowa, a rozwiązanie zagadki zależy tylko do jednej osoby.
Corina Bomann to autorka książek zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych. Jednak sławę przyniosła jej "Wyspa motyli", która przez wiele tygodni okupowała listę bestsellerów "Der Spiegla" i Amazon.de. Obecnie mieszka w Berlinie.
Główna bohaterka prawniczka Diana wiedzie ustabilizowane życie. Jednak jak powszechnie wiadomo los lubi płatać figle. Z dnia na dzień życie Diany legnie w gruzach, najpierw odkryła niewierność małżonka, następnie dostaje informację, że jej bliska krewna przeszła wylew. Diana natychmiast udaje się do ciotki w Anglii, ta przeczuwając śmierć wyznacza Dianie zadanie. Mianowicie ma odkryć tajemnicę rodzinną, a żeby to uczynić musi udać się na Cejlon. Czy tak odległa podróż wyjaśni zagadkę z przeszłości i czy Diana dostanie nową szansę od życia?
"[...] ludzie są jak zabawki, prędzej czy później się psują".
"Wyspa motyli" to powieść, której fabuła toczy się niespiesznie. Elementem, który wyróżnia tę powieść jest retrospekcja przeplatającą się z teraźniejszą. Raz czytelnik wędruje wraz z bohaterką w teraźniejszości (rok 2008, Niemcy, Anglia), a raz cofa się do roku 1887 (Anglia, Cejlon), gdzie poznaje losy swojej prababki - Grace. Autorka posługuje się językiem prostym, ale za to bardzo obrazowym i barwnym, opisując miejsca, czy też krajobrazy, oddając przy tym niesamowity klimat i lekką aurę tajemniczości.
Kreacja bohaterów wypada bardzo pomyślnie. Diana dotknięta życiową katastrofą, zbiera się w sobie, by spełnić ostatnie życzenie ciotki. Dianę przyćmiewa postać Grace, która żyła w czasach, gdzie rodzice decydowali za dzieci, nawet w kwestiach małżeństwa. Odważna Grace postanowiła przerwać tradycje i postanowić na swoim, przeżywając romans. Tylko pytanie, jakie się nasuwa, co to może mieć wspólnego z tajemnicą, która Diana próbuje rozwikłać? Wśród wskazówek jakimi dysponuje bohaterka, oprócz standardowego listu, jest niezwykły liść z zapisanym losem. Jednak nie jest go łatwo odczytać.
Pora na minusy, do których zaliczyłabym wolne tempo akcji, nawet miało to miejsce w momentach kluczowych. I chyba największa wada, której czytelnik z reguły nie lubi, to przewidywalność. Ale niech Was to nie zraża, bo w tym wypadku autorka nadrabia innymi atutami. Chociażby opowiedziana historia zawiera w sobie dokładne i plastyczne, a miejscami wręcz egzotyczne opisy . Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie i liczna retrospekcja – to główne zalety. Chociaż przyznam szczerze, że przeszłość bardziej mnie zainteresowała, niż teraźniejszość. Elementy te sprawiają, że mankamentów się nie dostrzega.
"Wyspa motyli" to powieść, która skrywa rodzinne tajemnice sprzed lat. Może nie jest to lektura, która wznosi na wyżyny, ale z pewnością warta jest przeczytania i uwagi. Książkę czyta się przyjemnie i wpływa bardzo relaksacyjnie na czytelnika, zapewne za sprawą tej egzotyczności, pól pełnych upraw herbaty. Polecam osobom, które lubią sagi i historie rodzinne osnute tajemnicami z przeszłości.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/07/wyspa-motyli-...