Recenzja książki Pierwsza miłość, ostatnie posługi
Zastanawiam się skąd popularność tej książki? Skąd zachwyt nad nią? Nie wiem, czy jest wartościowa, czy intrygująca? Chociaż może się nie znam. Czego jestem pewna to na pewno tego, że nie jest piękna.
„Pierwsza miłość, ostatnie posługi” to osiem opowiadań o pierwszych uniesieniach, eksperymentach w łóżku. Pisarz ukazuje je jako coś brudnego, pozbawionego miłości. Pokazuje w kilku momentach wyuzdany seks, do którego zmuszono młodych ludzi i uprawiają go małe dzieci. Nie jest dopełnieniem się dwojga ludzi, lecz karą i wykorzystaniem drugiej osoby. W efekcie czego dochodzi o tragedii. Nie szokują mnie opisy par współżyjących ze sobą. Ale, to w jaki sposób autor o tym pisze powoduje zniesmaczenie.
Ian McEwan niewątpliwie wykazuje się odwagą opisując niektóre zdarzenia. Może to kwestia tego, że ukazał je tak naturalnie. Postaci są niesamowicie realistyczne. Podejmuje tematy ocierające się o perwersje różnorodne relacje seksualne, masturbację, wykorzystanie seksualne dzieci, kazirodztwo, okrutnych rodziców. Przedstawia pomieszany świat ludzkich odczuć i pragnień. Pokazuje jak pewne elementy wpływają na ludzie życie, sprawiając, że człowiek jest gotowy do zbrodni. I nie czuje się winny.
Niezły styl pisarki i niebanalny pomysł na książkę sprawiły, że wielu sięga po nią z czystej ciekawości. Lecz mnie nie przekonuje. Rażą mnie niektóre kwestie i powodują, że nie sięgnę po nią kolejny raz. Co mnie zachwyca? Piękna okładka…
00
Dodał:natalia23 Dodano:08 VII 2014 (ponad 10 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 185
Zbiór ośmiu opowiadań koncentrujących się na okresie dojrzewania, brutalna opowieść o końcu niewinności. Z szokującą śmiałością pisarz podejmuje tematy uchodzące za tabu ocierające się o perwersję relacje seksualne, przemoc prowadzącą do zbrodni, masturbację, kazirodztwo, gwałt. Przybliża czytelnikowi zagmatwany świat ludzkiej psychiki. Jakie są konsekwencje rodzicielskiej nadopiekuńczości? Jak ro...