Budzisz się, wstajesz, wyglądasz przez okno, ubierasz się jak chcesz, wychodzisz dokąd chcesz. Tak jest, gdy jesteś wolnym człowiekiem. Zupełnym przeciwieństwem jest świat muzułmanów, gdzie trzeba podporządkować się religii, tradycjom, a Koran stanowi świętą księgę. Przedstawione pojęcia wciąż budzą wiele emocji, bowiem kobieta musi zakryta od stóp do głów niezależnie od pory roku, musi podporządkować się całkowicie mężowi lub ojcu, nie ma nic do powiedzenia. A jak przedstawiła ten świat autorka?
Anja Snellman to urodzona w 1954 roku, feministka i fińska pisarka. Autorka ponad 20 powieści psychologiczno-obyczajowych. W polskim wydaniu jednak nie znajdziecie wielu tytułów. Poza powyżej prezentowaną książka możecie jeszcze znaleźć "Dziewczynki ze Świata Maskotek".
Główna bohaterka somalijka - Anyżka ma 15 lat. Niedawno wraz z rodziną przeprowadziła się do Finlandii. Wydawać by się mogło, że wolny kraj, więc można wszystko, ale nie dla Anyżki. Bowiem rodzina dziewczynki praktykuje tradycje rodzinne nawet w innym zakątku świata. Wszystko toczy się wokół islamu. Anyżka jednak czuje w powietrzu nowe możliwości , chce być taka jak inne nastolatki. Malować paznokcie, iść na koncert Madonny, czy tańczyć flamenco. Drugą bohaterką jest Alla-Zahra, która w przeciwieństwie do Anyżki odkrywa w sobie pragnienie do wyznawania islamu. Pragnie chodzić zakryta od stóp do głów, praktykować od dawna znane kulty i podporządkować się całkowicie jakże trudnemu światu. Trudno sobie wyobrazić, że robi to zupełnie świadoma, bez przymusu, ale właśnie tak jest ten świat ją zachwyca, a także spokój i ukojenie. Losy dwóch bohaterek się krzyżują, ale wspólnym ogniwem staje się siostra Alli - Zahry, Wanda, która z kolei żyje zwyczajnie.
Autorka za pomocą wykreowanych bohaterek przedstawia zderzenie dwóch światów, tego zwykłego i zupełnie przeciwnego, trudnego świata muzułmanów. Wiadomo, że kobieta nie ma własnego zdania, całe życie musi podporządkować mężowi. Anyżka jednak na migracji pragnie poznać ten wolny świat, z pomocą przychodzi jej Wanda. Ale nie jest to proste, gdyż dziewczynka śledzona jest przez braci, a za wolność może przyjść jej surowo zapłacić. Z kolei Alla-Zahra pragnie wejść do tego świata niewoli, ale mam wrażenie, że to bardziej ucieczka. Ucieczka, bowiem dziewczynka została skrzywdzona przez los: gwałty, bicie przez ojca i zbyt liberalna matka, to główne powody ku jej przemianie. W islamie odnalazła spokój, gdzie mogła ukryć się pod warstwą ubrań, chuście zakrywającej twarz, a siłę dawały słowa z Koranu.
"Bogowie na balkonie" to powieść, która porusza trudne tematy. Przede wszystkim skupia się na muzułmanach i islamie. Autorka przedstawiła wiarygodnie wszystkie kwestie związane z tymi zagadnieniami. Jednak czytanie tej książki było dla mnie trudne, męczące, to nie jest lektura na jeden raz. Książka mnie nie zachwyciła, być może przerosły mnie problemy bohaterów, a tych mam akurat sporo w swoim życiu. Chociaż autorka napisała powieść pięknym językiem, co trzeba jej oddać, to jej lektura mnie przygniotła. Czułam się po niej wyczerpana, chyba jednak islam to nie moja bajka, zbyt trudny świat, którego nie jestem w stanie pojąć. Mimo, iż muzułmanów przybywa w Europie, a nawet mam wrażenie ,że widzę ich coraz więcej w Polsce, to nie wyobrażam sobie życia ich rytmem, gdzie musiałabym chodzić opatulona od stóp do głów i żyć w klatce, a Koran to byłaby jedyna lektura, której mogłabym się oddać.
Reasumując "Bogowie na balkonie" to ciężka w odbiorze lektura, która porusza wiele istotnych kwestii, a także pokazuje jak wygląda świat według islamu. Mimo, że zostałam przygnieciona trudnością tematu, książkę oceniam, jako dobrą. Polecam osobom, które interesują się tematem muzułmanów, islamu.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/07/bogowie-na-ba...