Autyzm to zaburzenie rozwoju, w którym istotną rolę odgrywa funkcjonowanie mózgu. Do typowych cech należą problemy komunikacją uczuć i związkami społecznymi. Występują również kłopoty z integracją wrażeń zmysłowych.
Zagadnienie autyzmu postanowiła poruszyć w swojej powieści Zrozumieć bez słów Nancy Rossiter. Czy w jakiś sposób lektura tej książki pozwoliła mi lepiej zrozumieć tę chorobę?
Collie to samotna młoda matka, która już wiele smutnych chwil przeżyła w swoim życiu. Niefortunny wypadek jej matki, który kończy się śmiercią, nieplanowana ciąża i mężczyzna, który nie potrafił stanąć na wysokości zadania, syn chory na autyzm, do tego choroba ojca, która spada jak grom z jasnego nieba. Dziewczyna postanawia wrócić do swego rodzinnego domu wraz z synkiem Henrym, aby zająć się ojcem. Okazuje się, że spotyka tak swoją dawną, młodzieńczą miłość – Lindena, do którego jak się okazuje nadal pała uczuciem. Czy Callie poradzi sobie z kłopotami, czy uda jej się porozumieć z Lindenem i jak wpłyną psy mężczyzny na zachowanie jej syna?
Nancy Rossiter – autorka i ilustratorka nagradzanych książek dla dzieci Rugby & Rosie, The Way Home i Sugar On Snow. Klub miłośników ginu i zupy z ostryg to jej debiut w dziedzinie powieści dla kobiet. Mieszka na farmie w Connecticut z mężem, dwoma synami i biszkoptowym labradorem Mulligan.
Zrozumieć bez słów to piękna i poruszająca historia młodej kobiety i jej walki, a przede wszystkim pogodzenia się z autyzmem jej syna. Wydawałoby się, i tak też ja ją początkowo odbierałam, że będzie to książka smutna i pełna wylanych łez. Jak się jednak okazuje, jest ona pełna nadziei, pogodzenia się i zaprzyjaźnienia z autyzmem i potraktowania go, jako czegoś normalnego. Collie ma problem z początkowym zrozumienie potrzeb syna, nie potrafi odczytywać jego gestów i humorów. Wiele razy czuje się źle, traci cierpliwość. Na szczęście jakby niespodziewanie okazuje się, że Henry bardzo dobrze „dogaduje się” ze zwierzętami. Lindem, jako osoba z zewnątrz patrzy inaczej na Henry`ego i zdaje się, że zauważa jego potrzeby i rozumie emocje.
Zrozumieć bez słów to bardzo ciepła historia, pełna uczuć i emocji. Jednak zabrakło mi tu trochę samego Henry`ego, większego skupienia się na jego chorobie i potrzebach. Pomimo wszystko książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, chociaż nie raz uroniłam łzę.
Polecam tym, którzy nie mieli okazji spotkania się z tematem autyzmu. Zrozumieć bez słów, chociaż w niewielkim stopniu nakierowuje nas na tą chorobę i pozwala zrozumieć niezrozumiałe zachowanie chorych na tę podstępną chorobę.