Zośka, jak większość osób po studiach ma pełno planów na przyszłość. Praca w zawodzie psychoterapeuty to dla niej spełnienie marzeń, jednak rzeczywistość okazuje się bolesna. Biuro dworactwa zawodowego nie jest miejscem, w którym chciałaby pracować, a do tego brak drugiej połówki sprawia, że zamierza wziąć sprawy w swoje ręce w dość nietypowy sposób – dzięki zakopaniu karteczek ze swoimi marzeniami, ale nikomu nie zdradzając ich treści. Czy ta zabawa z podstawówki się sprawdzi? Czy Zośka ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi odnajdą szczęście?
Karolina Frankowska jest scenarzystką i pomysłodawczynią pierwszych serii
Prawa Agaty oraz autorką pomysłu i scenariusza serialu
Nowa. Pracowała także przy
Komisarzu Aleksie,
Ojcu Mateuszu,
Kryminalnych czy też takich filmach, jak
Dlaczego nie i
Tylko mnie kochaj. Urodziła się w Warszawie w 1975 roku. Od 3 lipca 2014 roku będzie można zapoznać się z jej debiutancką książką
Zaczaruj mnie.
Muszę przyznać, że przepadłam, a zarwanie całej nocy dla tej powieści jest tego dowodem. Dawno nie czytałam, czegoś tak lekkiego i choć przewidywalnego to naprawdę dobrego. Akcja nie należy do wybitnych. Widoczne tu są pewne elementy z polskich filmów, przy których pracowała autorka. I może to jest właśnie to, co tak w pewien sposób intryguje. Bo choć niemal każdy wie, co się wydarzy i jakie będzie zakończenie i tak ogląda tego typu produkcje nawet kilkukrotnie. W
Zaczaruj mnie odnalazłam podobny klimat.
Nie zżyłam się z bohaterami, bo niestety autorka nie przedstawiła ich portretów dokładnie. Oni po prostu są i nic więcej. Dlatego czytałam historię Zośki i jej przyjaciół z zainteresowaniem, ale nie przeżywałam jej, jak w niektórych innych powieściach. Szkoda, że Frankowska nie skupiła się na poszczególnych, co ciekawszych postaciach, jak choćby główna bohaterka Zośka, czy słynny serialowy aktor.
Dzięki debiutowi Karoliny Frankowskiej mamy okazję zaznajomić się z pracą na planie serialu. Żałuję, że nie było tego więcej, bo ten temat jest naprawdę ciekawy, a co, jak co, ale akurat autorka wie, jak to wszystko wygląda z własnego doświadczenia. Byłoby to interesujące tło to poszczególnych fragmentów, niestety potencjał tego pomysłu nie został do końca wykorzystany. A szkoda, bo oprócz dość fajnej historii czytelnicy otrzymaliby ciekawostki na temat pracy nad serialem – pokazanie, że nie zawsze wszystko wygląda tak kolorowo i że na finalny efekt składa się naprawdę wiele wysiłku, a także, co i jacy ludzie są potrzebni, żeby go uzyskać.
Zazwyczaj denerwują mnie zbyt dobre zakończenia w książkach, jednak tutaj takowe mi pasowało. Jest to ten typ historii, od którego nie można wymagać zbyt wiele. Tak jak już wspomniałam całkowicie podobna do polskich produkcji filmowych, które przyciągają w szczególności damską część widowni, a więc „happy end” jest wręcz pożądany.
Opowieść o sile przyjaźni i marzeniach z pewnością spodoba się paniom – starszym, jak i młodszym. Niewymagająca lektura umili nie jeden dzień urlopu czy wakacji. Ja bawiłam się przy nie naprawdę dobrze, co mnie pozytywnie zaskoczyło, bo nie tego się spodziewałam. Nie wymagając od
Zaczaruj mnie wiele więcej zyska się niż straci. Debiut Karoliny Frankowskiej szczerze polecam miłośniczkom polskich filmowych romansów i literatury kobiecej. Życzę autorce, żeby udało się jej powieść zekranizować, bo aż się o to prosi. Ja z chęcią obejrzałabym losy Zośki, Kaśki i Bartka na ekranie, bo byłoby to prawdziwym dopełnieniem tej książki.
_____
http://szeptksiazek.blogspot.com/