Kolejna powieść, która od razu stała się bestsellerem i na podstawie której nakręcono film, piękny i uczący moralności wobec innych, który także stał się hitem. Chyba nie ma osoby, niesłyszącej o kinowym przeboju "Służące". To historia rasizmu, który mimo wielu rewolucji i walk w latach sześćdziesiątych nadal jest głęboko zakorzeniony w podświadomości ludzi, nie wszystkich, a jednak ich ilość nawet dzisiaj jest zatrważająca.
Bohaterkami są trzy kobiety, "biała" reporterka Skeeter, oraz dwie "czarne" służące Minny i Abileen. Opowiadają one historię swojego życia, własne doświadczenia, dzielą się swymi odczuciami i emocjami, nierzadko tymi negatywnymi bo sytuacje z jakimi musiały się zmierzyć wywołują złość, irytację i smutek nawet w czytelniku. Jednak nie jest to powieść dołująca, jej przesłaniem jest dotarcie do podświadomości ludzi i nauczenie ich bezwzględnego szacunku do drugiego człowieka, bez względu na jego pochodzenie, kolor skóry i status majątkowy. To poniekąd obraz walki wydawałoby się bezbronnych kobiet, które zdołały odmienić swoje otoczenie. Właśnie dlatego moim zdaniem to historia optymistyczna, dająca nadzieję i pokazująca, że nie tylko w grupie siła.
W latach 60 w Jackson, W Missisipi wciąż istnieje podział na czarnych i białych. Mimo rozwoju cywilizacji, nauki i przemysłu, świadomość społeczna wciąż zostaje daleko w tyle, w czasach niewolnictwa i segregacji rasowej. "Czarni" są postrzegani jako gorszy gatunek, wykorzystuje się ich do pracy i upokarza. Nie mogą korzystać z tych samych toalet co "biali", nie maja żadnych praw, nie do pomyślenia jest, by mogli podróżować z białymi, jeść w tych samych restauracjach, kupować w tych samych sklepach, żyć na takim samym poziomie. Jest jednak wyjątek od tej reguły. Jest nią Skeeter. To młoda dziewczyna z "lepszej" sfery, która mimo wszystko nie uznaje segregacji. Widzi służące jako kobiety równie ważne jak ona sama, respektuje ich prawa, stara się przekonać innych, że są to tacy sami ludzie jak inni, nie rozumie tego, jak można uważać kogoś za gorszego przez jego kolor skóry. Pomaga im uzyskać prawdziwą wolność i decyduje się wesprzeć je w walce o lepszy byt. To oczywiście wiąże się z zerwaniem wielu znajomości i odrzuceniem ze strony białego społeczeństwa.
"Służące" to powieść słodko-gorzka. Z jednej strony niektóre fragmenty wywołują salwy śmiechu, z drugiej zdarzają się momenty, które dzisiaj normalnym ludziom nie mieszczą się w głowie. Podział na lepszych i gorszych jest tak absurdalny i tragiczny, że aż śmieszny. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mimo polepszeniu sytuacji w obecnych czasach, jakaś część społeczeństwa wyznaje dokładnie te same poglądy co bohaterowie książki. Dlatego też cieszę się, że autorka zdecydowała się poruszyć tak ważny temat, bo nawet jedna wyedukowana osoba, to już ogromny sukces.