Czy mogę powiedzieć, jak bardzo stęskniłam się za opowiadaniami Alice Munro? Na tym właśnie polega ich specyficzność - choć nie zaliczyłabym Munro do moich ulubionych pisarek, a jej twórczość często nudzi w równym stopniu co ciekawi i zachwyca, naprawdę uzależnia i pozostawia uczucie niedosytu. Dlatego z taką niecierpliwością oczekiwałam "Księżyców Jowisza". I może już na samym początku powiem, że czegoś takiego w ogóle się nie spodziewałam. W pozytywnym sensie.
Ten tom mnie po prostu oczarował. Myślałam, że to co najlepsze z twórczości autorki mam już za sobą, ale to... Zapomnijcie o wszystkich poprzednich przeze mnie zrecenzowanych tomach - ten jest najlepszy, wyborny! Po raz pierwszy spodobało mi się też wszystkie jedenaście zawartych w zbiorze opowiadań!
Szczególnie ogromne wrażenie wywarło na mnie opowiadanie "Pani Cross i Pani Kidd", mówiące o przyjaźni łączącej dwie starsze już kobiety. Jest to z pozoru humorystyczna opowieść, tak naprawdę jednak dotyczy poważnych, życiowych tematów i problemów, z jakimi zmagać się muszą osoby w wieku tytułowych bohaterek, czyli na przykład zainteresowania ze strony własnych dzieci.
Ciekawy jest fakt, że w przeciwieństwie do poprzednich zbiorów opowiadań Munro w tym bardzo trudno jest odnaleźć wspólny element w jakiś sposób łączący razem wszystkie historie. Są to opowieści ukazujące nam problemy nękające ludzi, a przede wszystkim postawy bohaterów właśnie w obliczu tych niefortunnych kłopotów i wydarzeń. Reakcje i zachowania poszczególnych postaci znacznie się jednak od siebie różnią. I dobrze, gdyż nadaje to książce bardziej interesującego tonu. Czyta się ją szybko i z uwagą, nie mamy ochoty przerwać na ani moment.
Bardzo chciałam też pochwalić wydanie tomu, który pod tym względem wydaje się być wykonany staranniej od poprzednich. Okładka również jest chyba najładniejszą z dotychczasowych
. Mam nadzieję, że wydawnictwo podąży w tym kierunku i kolejna część, "Odcienie miłości", zaskoczy mnie jeszcze milej
.
Swoją kolejną przygodę z Alice Munro uważam nie tylko za niezwykle udaną, ale też za najlepszą z dotychczasowych. Nie potrafię wskazać konkretnej przyczyny, te opowiadania po prostu bardziej trafiły w mój gust. Wielokrotnie powtarzam, że z twórczością noblistki każdy powinien zapoznać się osobiście i wyrobić sobie własne zdanie. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Myślę , że opowiadania umilą czas każdemu czytelnikowi. Polecam i przyznaję najwyższą ocenę.