Po lekturze 'Wszechświatów” pozostałam z niedosytem i rozbudzoną ciekawością. Zastanawiałam się jak potoczą się losy Alexa oraz Jenny i czy autorowi nie zabraknie pomysłów na urozmaicenie ich życia. I choć wiedziałam, że kontynuacja powieści przyniesie mi odpowiedzi na większość nurtujących mnie pytań, nie przypuszczałam, że ponowne spotkanie z bohaterami będzie tak niepowtarzalnym doświadczeniem.
Jenny i Alex trafiają do Pamięci, miejsca stanowiącego dla nich jedną wielką niewiadomą. Ziemia jaką znali uległa zniszczeniu, a tam gdzie spodziewali się pustki odnaleźli tętnicą życiem część Barcelony. Przeżyli uderzenie asteroidy, ale okazało się, że śmierć nie była im pisana. Jednak świat „po” niewiele ma wspólnego z rzeczywistością jaką znali. Nowe doświadczenia oraz zebrane informacje prowadzą ich krętą drogą do prawdy. Uświadomienie jest bolesne, ale to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje im los.
Autor od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Podrzuca mu strzępy informacji pobudzające do snucia teorii, które za moment burzy niczym domek z kart. Odkrywa wiele sekretów z przeszłości i zdradza kto jest odpowiedzialny za przypieczętowanie doli Alexa i Jenny. Jednak uzyskane informacje przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. W ciekawy sposób łączy pozornie nieistotne wydarzenia w logiczną i spójną całość. Nie brakuje też zwrotów akcji i zaskoczenia, które niejednokrotnie wywołuje uczucie niedowierzania. Pisarz nie spoczął na laurach i kontynuację powieści wzbogacił o nowe elementy, które nie tylko urozmaiciły fabułę, ale też sprawiły, że każda kolejna strona była zagadką, a najbardziej nieprawdopodobny scenariusz mógł się ziścić.
Podobnie jak w pierwszym tomie autor bardziej skupia się na wydarzaniach niż budowaniu portretów psychologicznych bohaterów. Momentami miałam wrażenie, że są pionkami w grze. którą Leonardo Patrignani toczy o zupełnie inną stawkę i to liczba oczek wypadających na kostce ma kluczowe znaczenie stanowiąc motor kolejnych zdarzeń. Nie jest to jednak minus, wręcz przeciwnie - ograniczenie do minimum wewnętrznych dylematów postaci oraz wątku miłosnego nie odwraca uwagi odbiorcy od tego, co jest w tej historii najważniejsze.
Leonardo Patrignani zabiera czytelnika w fantastyczną podróż z pogranicza fantastyki naukowej i zjawisk paranormalnych, w której nie tylko będzie miał możliwość przekraczania wszechświatów, ale „zobaczy” jak podejmowane decyzje i zbiegi okoliczności wpływają na ludzkie życie. Poczuje „dotyk” przeznaczenia i oddziaływania nieznanych energii. Będzie świadkiem narodzin nowej ery oraz zdolności ludzkiego umysłu.
Autor stworzył rzeczywistość, która dała mu nieograniczone możliwości w kreacji losów bohaterów. Przebieg fabuły mógł potoczyć się w każdym kierunku, dlatego nawet najśmielsze przewidywania czytelnika kończą się fiaskiem. I mimo, że wykorzystał znane już w literaturze motywy, takie jak post apokaliptyczna wizja świata czy podróże w czasie, zrobił to w tak nowatorski i niesztampowy sposób, że trudno nie poczuć powiewu świeżości.
„Wszechświaty. Pamięć” to bardzo udana kontynuacja, która jest jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki. Gwarantująca oderwanie od rzeczywistości i wzniesienie na wyżyny czytelniczych doznań. Nieprzewidywalna, intrygująca, zaskakująca i dostarczająca morza emocji. To podróż do świata, w którym nic nie jest pewne ani przesądzone. W tej książce nie odczujecie modnych trendów, nie spotkacie oklepanych już postaci, ale przeżyjecie niesamowitą przygodę, która na długo pozostanie w Waszej pamięci - POLECAM.
http://nieczytam.blogspot.com/2014/06/kluczem-jest-nasz-umys...