"Chyba każdy z nas doznał kiedyś uczucia, że znalazł się w szklanej kuli".
Szklana kula – któż z nas nie zna tego bajkowego gadżetu, potrafiącego mocno oddziaływać na dziecięcą wyobraźnię. Zapewne każdy z Was pamięta, jak przechylał kulę, by uzyskać zamierzony, wizualny efekt. Szklana kula może mieć jednak jeszcze jedno zastosowanie – może stać się swoistą metaforą pewnych etapów w naszym życiu. Etapów, w których czujemy się ograniczeni przez różnorakie przyczyny, niczym przestrzeń w szklanej kuli. Zapraszam więc na wędrówkę po ciekawej treści będącej kolażem kilku gatunków – szkiców, opowiadań i felietonów – zamkniętych w kuli, szklanej kuli.
Jolanta Miśkiewicz to autorka poezji, prozy dla młodzieży, bajek i opowiadań, mieszkająca od urodzenia w Łodzi. Z wykształcenia ekonomistka, jest laureatką konkursów poetyckich oraz zdobywczynią wyróżnień w tej dziedzinie literackiej. Autorka do 2009 r. pisała do szuflady, a następnie w ciągu czterech lat wydała dwa tomiki poezji, jej teksty są również wykorzystywane w piosenkach. Prowadzi również własną grupę poetycką, a także jest vice przewodniczącą grupy literackiej "Akant".
"Szklana kula" to zbiór luźnych tekstów, między innymi opowiadań i felietonów, podzielonych na cztery główne części. Części, które po kolei przedstawię, gdyż trudno znaleźć ich wspólną płaszczyznę.
"Co w duszy gra..." to najobszerniejsza część książki. Jolanta Miśkiewicz głównie z kobiecej perspektywy przedstawia różne migawki z przeciętnego życia: śmierć męża, próba samobójcza, rozmowa ze zmarłym, próby samoakceptacji, śmierć matki, czy różnica w miłości mężczyzny i kobiety. Teksty dłuższe i krótsze, wrzucone jakby przypadkowo między siebie, stanowią ciekawą całość, a podczas czytania ich kolejnych stron czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, jaki kolejny temat poruszy autorka. Tytuł tej części absolutnie odzwierciedla jej treść, bowiem w duszy gra nam wiele, często nie związanych ze sobą rzeczy. Dwa teksty zwróciły moją szczególną uwagę na dłużej - "Jak to jest być ubezwłasnowolnionym"- z niezwykle trafną puentą, oraz ironiczne i nieco satyryczne opowiadanie pt. "Wyrzuciłem kota". Z całego zbioru to właśnie ta część najbardziej mnie urzekła swoją różnorodnością i posmakiem prawdy życiowej. To teksty, które niemalże można czytać na chybił trafił.
"Łódzkie legendy" to krótki, bo składający się zaledwie z siedmiu stron zbiorek zawierający jak nazwa wskazuje historie, których punktem centralnym jest rodzinne miasto autorki, czyli Łódź. Opowieść o Czarnej Wołdze - czyli limuzynie, która porywała dzieci, oraz o skarbie na ulicy Karolewskiej, pomimo bardzo krótkiej formy, urzekają dobrze zarysowanym klimatem tamtych lat. Łodzi, której już dawno nie ma, Łodzi w czasach swojej świetności.
"Bajki raczej dla dorosłych" to kilka krótkich bajek, które zdecydowanie charakteryzuje satyra. Kopciuszek, wpadający w krowi placek, czy wilk mający zamiar wyswatać Czerwonego Kapturka, by przenieść się do bloków – to dość odważne alternatywne scenariusze znanych na całym świecie opowieści. Szkoda jedynie, że teksty te są tak krótkie. Myślę bowiem, że dłuższa ich forma byłaby bardziej interesująca.
"Wielkie ucieczki Ali Capone" to nasycone wielką dawką ironii i groteski, przygody tytułowej Ali Capone. Podczas lektury tych tekstów wielokrotnie zaśmiewałam się z kreacji głównej bohaterki i świata ją otaczającego. Jolanta Miśkiewicz umie żonglować słowem, bawić się z czytelnikiem – a te teksty właśnie tę umiejętność niezaprzeczalnie potwierdzają.
Humorystyczne, ironiczne i satyryczne teksty Jolanty Miśkiewicz zawarte w jej zbiorze pt. "Szklana kula" pokazują, że ogranicza nas wyłącznie nasza wyobraźnia. I to właśnie ona jest tytułową szklaną kulą. Polecam Wam zapoznać się z tym dziełem – dla rozruszania szarych komórek.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/