Taniec miłości

Recenzja książki Taniec miłości
Diana Palmer to jedna z bardziej znanych mi autorek piszących romanse. Nie pamiętam już ile dotychczas przeczytałam jej książek, czy było ich kilka czy kilkanaście. Jej styl pisania przypomina mi nieco styl Nory Roberts. Skandale, miłość, pożądanie, kłótnie, godzenie się, namiętność, nienawiść... I mimo tego, że zazwyczaj z łatwością można przewidzieć jak dana powieść potoczy się dalej i jakie będzie zakończenie to tak naprawdę wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, bardzo lubię takie romanse

W tej książce znajdziemy dwie różne powieści. Powiem Wam, że za takim połączeniem nie specjalnie przepadam. Zdecydowanie wolę kiedy powieść jest bardziej rozwinięta, kiedy więcej się w niej dzieje, kiedy jej czytanie zajmie mi nieco więcej czasu...

Pierwsza z historii opowiada o Sabinie. Jest ona początkującą piosenkarką rockową, która wraz ze swoim zespołem zaczyna stawać się powoli coraz bardziej sławna. Jednak mimo tego cały czas żyje w wielkiej biedzie. Większość zarobków oddaje potrzebującym. Jej najlepszym przyjacielem jest Al, który natomiast jest zakochany w jej najlepszej przyjaciółce Jessice. Jednak Al ,a ogromny majątek i strasznie apodyktycznego brata, który za nic nie dopuści do ślubu Ala z jakąś biedną dziewczyną, która tylko czeka na jego pieniądze... Sabina udaje więc narzeczoną Ala, aby uśpić czujność okropnego Thorna. Jednak ten facet mimo swojej strasznej maski okazuje się naprawdę mieć uczucia...

Głównymi bohaterami drugiej historii zamieszczonej w tej książce jest Amy i Worht. Za namową przyjaciół Amy zgadza się na zrobienie psikusa pewnemu niezwykle sztywnemu biznesmenowi. Przebiera się za półnagą tancerkę, wparowuje do jego biura i zaczyna tańczyć śpiewając mu sto lat. Jednak Wortha to nie bawi. Postanawia odpłacić żartownisiom pięknym za nadobne. Zmusza Amy do tego, aby jeszcze raz wykonała podobny numer jednak tym razem w bardzo eleganckiej restauracji. Dziewczyna zostaje aresztowana, ośmieszona, zwolniona z pracy. Kiedy zjawia się w domu Wortha, aby wygarnąć mu co o nim myśli, trafia na jego przemiłą babcię, która po wysłuchaniu tego co się wydarzyło, od razu bez zastanowienia daje jej pracę. Worth wcale nie jest z tego powodu zadowolony. Ta dwójka nawet nie wyobraża sobie jak to zmieni ich życie...

Te powieści czyta się naprawdę ekspresowo. Obie mają po około 170 stron, więc sami się pewnie domyślacie jakim migusiem można je przeczytać Jest to bardzo fajna książka na odprężenie. Taka spokojna, bez porywającej akcji, mimo tego ciągle coś się dzieje i z pewnością się nie wynudzimy. Są to ciekawe choć bardzo wyidealizowane historie gdzie kobiety są piękne, a mężczyźni przystojni, gdzie każde z nich jest samotne, gdzie miłość i pożądanie są ogromne, gdzie są wzloty i upadki, radość i smutek... Cóż jeszcze mogłabym napisać? Chyba jedynie to, że jeżeli lubicie tego typu książki i tą autorkę to z pewnością i te opowieści wpadną Wam w oko Ja uwielbiam romanse i choć byłyby nie wiem jak bardzo banalne i przewidywalne to i tak zawsze czytam je z dużym zainteresowaniem



Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/05/tani...
0 0
Dodał:
Dodano: 05 VI 2014 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 213
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Taniec miłości



W pułapce Thorn dawno nie był taki wściekły. Podejrzliwy i zgorzkniały, nie ufa nikomu, a zwłaszcza kobietom. Teraz musi znosić obecność Sabiny, którą brat zaprosił na rodzinne ranczo. Czy nie widzi, że tej dziewczynie zależy tylko na pieniądzach? Początkująca piosenkarka ledwie wiąże koniec z końcem, w dodatku jest bezczelna i złośliwa. A jednak… Sabina coraz bardziej podoba się Thornowi, który c...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0