Ślub to niezwykłe wydarzenie nie tylko dla młodej pary, ale także dla wszystkich uczestników. Każda panna młoda chce aby był to idealny dzień, który będzie mogła wspominać do końca swego życia. Jednak rzadko zdarza się żeby wszystko poszło zgodnie z planem, bowiem nie każdą sytuację da się przewidzieć. Ślub kumuluje wiele nie zawsze pozytywnych emocji dlatego czasem wystarczy drobiazg aby misternie układany plan rozsypał się jak domek z kart.
Trwają intensywne przygotowania do ślubu Jenny i Stuarta, który ma się odbyć na wyspie Nantucket. Wszystko jest od dawna zaplanowane i wydaje się być zapięte na ostatni guzik. Nad ostatnimi pracami czuwa Margot, starsza siostra panny młodej i jednocześnie druhna honorowa. Matka Jenny i Margot zmarła kilka lat temu jednak pozostawiła najmłodszej córce szczególny prezent. Przed śmiercią w specjalnym Notatniku szczegółowo opisała jak wyobraża sobie ten dzień. Jenny traktuje słowa zmarłej matki jak wyrocznię i nie rozstaje się z Notatnikiem. Jednak czy można przewidzieć dosłownie wszystko? Chyba jednak nie, bowiem z każdą godziną pojawia się coraz więcej problemów.
Elin Hilderbrand nazywana bywa królową wakacyjnych powieści. „Piękny dzień” również można zaliczyć do tego typu literatury. Akcja rozgrywa się na malowniczej wyspie Nantucket i oscyluje wokół przygotowań do ślubu, który z założenia ma być piękną i wzruszającą ceremonią. Jak się jednak okazuje nie wszystko jest tak cukierkowe jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Każdy z gości przyjeżdża na wyspę obciążony własnymi problemami, które zakłócają radość tego dnia. Dodatkowo nad wszystkimi unosi się duch zmarłej matki panny młodej, która w specjalnym notatniku przygotowanym tuż przed śmiercią spisała każdy najdrobniejszy szczegół ceremonii.
Okazuje się, że bagaż emocjonalny zaproszonych gości jest tak ogromny, że z całą pewnością nabuzowane uczucia będą gdzieś musiały znaleźć swoje ujście. Akcja toczy się niespiesznie. Autorka skupiła się nie tyle na wydarzeniach, co właśnie na skumulowanych emocjach głównych bohaterów. Obok samego ślubu tematem przewodnim jest też ból po stracie bliskiej osoby i ogromna, przytłaczająca wręcz tęsknota za matką i żoną. Autorka pokazała również nie zawsze łatwe relacje pomiędzy rodzeństwem, w których miłość miesza się z zazdrością. Taka mieszanina emocji staje się źródłem częstych konfliktów. W powieści znajdziecie także bardzo trafne refleksje dotyczące miłości i małżeństwa, które szczególnie polecam młodym osobom planującym ślub i żyjącym dotychczas ideałami.
Nad negatywnymi emocjami, zdradami, kłamstwami, niedomówieniami i zazdrością króluje miłość macierzyńska, która nawet z zaświatów jest w stanie opiekuńczymi skrzydłami otoczyć swe dziecko.
„Piękny dzień” to książka pełna wzruszeń i prawd życiowych. Idealna do czytania nie tylko na plaży. Gorąco polecam
Recenzja pochodzi z mojego bloga
http://sladami-ksiazki.blogspot.com/