W świecie fantastyki zdecydowanie nie jestem znawczynią, dopiero oswajam się i poznaję ten gatunek, odkrywam co mi się podoba, a co nie. Tym bardziej rzadko kiedy sięgam po debiutanckie powieści rodzimych autorów, jednak uważam, iż każdy zasługuje na szansę pokazania się w świecie literackim. Kiedy nadarzyła się okazja z chęcią sięgnęłam po "Tytana", chociaż nie ukrywam, iż było to wielką niewiadomą, nie wiedziałam czego się spodziewać.
Kornel Tymcio urodzony w 1991 roku w Jarosławiu. Gdy nabył swój pierwszy komputer zaczął interesować się fantastyką. Następnie zaczął pisać opowiadania do szuflady. "Tytan" to jego debiut literacki, jak sam zapowiada pasję pisania będzie kontynuował i na "Tytanie" nie spocznie.
Głównym bohaterem jest dziewiętnastoletni Galandis, który mieszka w Thorgal wraz z rodziną. W planach ma kontynuowanie tradycji rodzinnych - kowalstwa. Jednak czuje niedosyt, chce przeżyć przygodę, a wewnętrzny głos pragnie walk ze stworami niczym prawdziwy bohater. Galandis trenuje i ćwiczy codziennie, bowiem wie, że jego marzenie może kiedyś się spełnić. Po pewnym czasie nadarza się okazja ku wyruszeniu przygodzie i Galandis opuszcza Thorgal, zostawiając przyjaciół i rodzinę. Na drodze bohatera stają różne dziwne postacie elfy, orki, krasnoludy z którymi musi zmierzyć oko w oko. Z niektórymi zmuszony jest walczyć, z niektórymi się przyjaźni, pobierając naukę, a w niektórych się podkochuje. Czy wystarczą umiejętności niedoświadczonego, ale nieustraszonego młodzieńca?
"Tytan" to lektura, której motywem przewodnim jest walka między dobrem, a złem. Co do jakości wykonania mogę stwierdzić, iż powieść jest nierówna głównie przez kreację głównego bohatera. Nieustraszony, bez skazy charakteru, zawsze dobry, gotowy do walki, by walczyć o to co dobre. W czasie walk jeśli godności obrażenia, to zaraz się na nim goją, bądź znikają. Przypomina to obraz boga, a nie wojownika. Postać jest wyidealizowana, że momentami, aż od tego mdli czytelnika. Niestety kipi tu sztucznością. Atutem powieści są opisy scen walk, bardzo dokładnie opisane, to one wciągały w otchłań i nie pozwalały się oderwać od lektury. Pochwała należy się również za kreację bohaterów, których jest naprawdę mnogo, ale każda jest barwna i ciekawa. Nie zabraknie tu także wątku miłosnego.
Autor jako motywu przewodniego odniósł się do walki z dobra ze złem. Jeśli chodzi o stronę techniczną to trzeba przyznać autor ma bardzo barwną, szeroko rozwiniętą wyobraźnię. Język jest plastyczny i również barwny. Jak na debiut uważam, iż autor poradził sobie dobrze, myślę, że jeszcze zaskoczy czytelników, gdyż wyobraźni mu nie brak. Autor zaczął pisać tę powieść wcześnie, a skończył, gdy miała 23 lata, widać ten karb czasu, który odznaczył się na zmianach w dojrzewaniu samego autora, jak i bohaterów w książce. Uważam, że "Tytan" to lektura, która trafi w gusta czytelnicze młodych ludzi, a niestety dla "wyjadaczy" fantastyki, może okazać się przeciętna. Osobiście "Tytana" przyjęłam dobrze, widać tu potencjał chociaż w pełni niewykorzystany. Jednak wierzę, iż autor wyciągnie wnioski co do głównego bohatera, a także nieznacznie podszkoli warsztat literacki, a wtedy może zrobić miłą niespodziankę polskim fanom powieści fantasy. Powieść mimo małych uchybień polecam, jak widać Polacy również potrafią dorównać pisarzom zagranicznym.
"[...] Ludzie dbają jedynie o własne nosy, nie myślą o tym, że aby coś zyskać, trzeba coś poświęcić. Nawet w wypadku, gdy aby zyskać dalsze życie, muszą poświęcić część majątku. Są zbyt zachłanni".
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/05/tytan-kornel-...