Pani Liliana Fabisińska to ceniona autorka kilkunastu książek dla nastolatek, dzieci oraz jednej powieści dla dorosłych. Miałam już okazję czytać kilka jej dzieł, m.in książeczkę dla małych dzieci „Wesołe wycieczki” oraz dwa tomy serii BezSennik. Czyli o czym dziewczyny rozmawiają nocą – książek dla nieco starszych dziewczynek („Burza z piorunami”, „Kłopotliwe ognisko”). Niedawno do biblioteczki mojej córki trafił pierwszy tom nowej serii Klinika pod Boliłapką autorstwa pani Liliany pt „Maksio ma kłopoty”. Książeczka z miejsca przypadła do gustu mojemu dziecku, zatem z chęcią sięgnęłam po kolejną część „Pierrota bolą kopytka”. Okazała się równie dobra co jej poprzedniczka. Dlatego też, kiedy tylko nadarzyła się okazja, by sięgnąć po następną historię z tej serii, nie wahałam się ani chwili. A mowa tu o książeczce "Muszka, która nie umie latać". Warto w tym miejscu wspomnieć, iż treść książeczek wchodzących w skład tej serii konsultowana jest z prawdziwym lekarzem weterynarii, panią Agatą Kamionką-Flak. Dzięki temu można mieć pewność, że wszystkie opisywane choroby zwierząt oraz sposoby radzenia sobie z nimi są zgodne z prawdą.
Tym razem historia opowiada o małej kocicy Muszce, ukochanej pupilce małej Olgi. Dziewczynka bardzo kocha swoją kotkę. Stara się spędzać z nią każdą wolną chwilę, choć czasami nie jest to łatwe ze względu na codzienne obowiązki. Nadszedł ostatni dzień szkoły. Już za chwilę rozpoczną się wakacje. Trzeba jeszcze tylko ostatni raz przekroczyć próg szkoły, aby odebrać świadectwo i pożegnać się z koleżankami oraz kolegami. Mama i córka bardzo się spieszyły. Chciały bowiem zajrzeć do jednego ze sklepów, aby kupić specjalną siatkę do zabezpieczania okien. A to wszystko przez Muszkę, która ostatnio postanowiła przesiadywać na zewnątrz domu na parapecie. Z obawy, aby kotka nie spadła i nie zrobiła sobie krzywdy, rodzice Olgi zdecydowali się na zakup siatki. Jednak w sklepie okazało się, że nie znają wymiarów okien, które chcieliby zabezpieczyć przed ciekawską Muszką. Mama szybko zadzwoniła do sąsiadki z prośbą, aby ta zajrzała do ich mieszkania, obmierzyła co trzeba i podała im wymiary okien. Pani Justynka miała za chwilę oddzwonić. Jednak mijały kolejne minuty, a sąsiadka się nie zgłaszała. Zaniepokojona Olga i jej mama postanowiły wrócić do domu, aby sprawdzić, czy coś złego nie przydarzyło się pani Justynie. Na miejscu okazało się, że co prawda z sąsiadką wszystko w porządku, jednak ich kotka ma się nie najlepiej. Wyskoczyła z okna i najwidoczniej coś się jej stało, gdyż dziwnie trzymała łapkę i przez cały czas oblizywała pyszczek, na którym przerażona dziewczynka zauważyła ślady krwi. Pani Justynka, równie zaniepokojona co właścicielki kotki, podpowiedziała, aby zabrać Muszkę do Kliniki pod Boliłapką, gdzie pracuje bardzo dobra pani weterynarz, która już nie jednego zwierzaka zdołała uratować. Co dolega Muszce? Jak przebiegła wizyta w klinice? Czym jest krepitacja? I jakie spodnie nosi się podczas jazdy konnej? Tego i o wiele więcej dowiecie się z książeczki "Muszka, która nie umie latać."
W książce znajdują się czarno – białymi ilustracje autorstwa Aleksandry Chabros. Prawie na każdej stronie znajduje się większy bądź mniejszy obrazek idealnie przedstawiający to, o czym w danym momencie czytamy. Są one bardzo ładne, delikatne, niewyszukane. Z pewnością spodobają się nie jednemu dziecku. Użyta w książeczce czcionka tekstu jest duża i wyraźna, co ułatwi małym Czytelnikom samodzielną lekturę. Język, jakim posługuje się autorka, jest prosty, bardzo plastyczny, w pełni zrozumiały dla małego dziecka.
Razem z córką bardzo lubimy książeczki z serii Klinika pod Boliłapką, bowiem można się z nich dowiedzieć doprawdy wielu interesujących rzeczy ze świata zwierząt - co lubią, jak się nimi właściwie opiekować oraz na jakie choroby zapadają i w jaki sposób można sobie z nimi poradzić. Na przykładzie historii o Muszce autorka, pani Liliana Fabisińska, zwraca uwagę Czytelnika na to, jak ważne jest to, aby nie zapominać o bezpieczeństwie naszych zwierzęcych pupili, a w szczególności kotów, które są bardzo ciekawskimi stworzeniami. Ludzie bardzo często zostawiają otwarte okna zapominając zupełnie o swoich kocich domownikach. Nawet jeśli zwróci się im uwagę, bardzo często otrzymuje się odpowiedź, że przecież nic wielkiego się nie stanie, bowiem kot zawsze spada na cztery łapy. Niestety, ale to nie jest prawda. Koty są bardzo delikatnymi stworzeniami i wystarczy dosłownie chwila, aby doszło do nieszczęścia. Historia Muszki jest zatem przestrogą dla wszystkich właścicieli kotów. Nie wolno zapominać o bezpieczeństwie tych zwierząt!
Książkę polecam wszystkim kociarzom - mniejszym i większym. Obie z córką do nich należymy, zatem książeczka Liliany Fabisińskiej o małej Muszce musiała znaleźć się w naszej domowej biblioteczce.
Moja ocena: 5/6
recenzja z mojej strony:
http://magicznyswiatksiazki.pl/muszka-ktora-nie-umie-latac-l...