"(...) dowódcy mają tyle władzy, ile im jej dasz. Im bardziej jesteś posłuszny, tym bardziej tobą rządzą."
Witajcie w świecie Endera, gdzie dzieci są szansą na ocalenie ludzkości. Głównego bohatera poznajemy gdy ma zaledwie sześć lat i chłopiec już wykazuje zalążki geniuszu.
Orson Scott Card powieścią „Gra Endera” zadebiutował w wieku 26 lat. Najpierw to było krótkie opowiadanie, dopiero później autor rozbudował je do takich rozmiarów. Za tą książkę dostał dwie ważne nagrody w dziedzinie sci-fi.
"Uczciwość to piękna cecha. Ale nie ma nic wspólnego z wojną."
Akcja powieści wydawałaby się rozgrywać w dosyć odległej przyszłości, gdyż mamy do czynienia z technologią nieistniejącą obecnie na ziemi, ale jednak niektóre fragmenty ściągają nas ku historii, gdyż autor wprowadza do powieści wątek Układu warszawskiego (tak jest mowa i o naszej kochanej Polsce).
Książka również wydawałaby się opowiadać tylko o walce z istotami pozaziemskimi, ale do końca tak nie jest. Autor porusza też inne problemy. Powieść zmusza czytelnika do refleksji na temat odpowiedzialności za własne czyny i jak daleko posuniemy się, aby ocalić życie. „Gra Endera” miała w sobie to „coś” co nie pozwoliło mi się od niej oderwać. Autor posługuje się dobrym językiem, chociaż czasami trzeba się wysilić, żeby zrozumieć o co chodzi (ach ta fizyka).
W wydaniu z filmową okładką na fanów Orsona Scotta Carda czeka niespodzianka, a mianowicie opowiadanie „Chłopiec z Polski” napisane specjalnie dla czytelników z Polski.
Ci co widzieli film i martwią się, że nie warto sięgać po pierwowzór niech się nie wahają. Film i książka nie mają aż tak dużo wspólnego. Mi książka wydała się o wiele ciekawsza od ekranizacji.
„W chwili, gdy naprawdę rozumiem swojego wroga, rozumiem go tak dobrze, że mogę pokonać, w tej właśnie chwili go kocham.”
http://magiczneksiazki.blogspot.com/