Tego mi ostatnio brakowało. Takiej typowo młodzieżowej powieści fantasy. Wciągnęła mnie ona niesamowicie i powiem Wam, że ogromnie cieszę się z tego, że jest to pierwsza część z serii, bo dzięki temu będę miała okazję jeszcze nie raz zagłębić się w tę historię
O tej książce słyszałam dużo dobrego i nie mogłam doczekać się kiedy w końcu i ja będę mogła po nią sięgnąć i przekonać się czy naprawdę jest taka fajna. I wiecie co? Muszę przyznać, że to prawda
Gwen Frost to siedemnastoletnia dziewczyna, która od urodzenia posiada pewien niezwykły, cygański dar. Po dotknięciu jakiegokolwiek przedmiotu lub osoby widzi ona ich przeszłość, dowiaduje się o nich wszystkiego. Dlatego unika jakichkolwiek bliższych spotkań zarówno z ludźmi jak i przedmiotami. Szczególnie po tym co wydarzyło się pół roku temu. Gwen pożyczyła od koleżanki z klasy szczotkę do włosów. Dowiedziała się przez to, że dziewczyna od dawna jest molestowana przez swojego ojczyma. Powiedziała o wszystkim swojej mamie policjantce, ta aresztowała zwyrodnialca jednak podczas powrotu do domu zginęła potrącona przez pijanego kierowcę. Gwen natomiast została przeniesiona do innej szkoły. Szkoły nie do końca zwykłej. Akademia Mitu to miejsce gdzie uczą się potomkowie prawdziwych mitycznych bogów. To miejsce gdzie uczy się sztuk walki oraz rozwija się swoje niezwykłe dary. Na początku dziewczyna jest załamana tym wszystkim co się wydarzyło, co ją otacza jednak z czasem zaczynają dziać się dziwne i straszne rzeczy. Czas wziąć się w garść i zacząć działać...
Cóż ja mogę powiedzieć, no zadowolona jestem naprawdę
Ostatnio mam strasznie mało czasu na czytania, a jednak do tej lektury przysiadłam na dłużej, o wiele dłużej niż pozwalał mi na to czas. Pomysł na fabułę jest bardzo fajny i dosyć oryginalny. Mityczni Bogowie, ich potomkowie, nadprzyrodzone siły, Spartanie, Amazonki, Walkirie, nauka historii starożytnej, nauka posługiwania się mieczami i inną bronią. To jest dopiero szkoła, prawda? Nasza główna bohaterka daje się od razu polubić. Dosyć skryta, samotnica, obwiniająca się za śmierć mamy. Jednak mimo tego nie robi z siebie jakieś wielkiej ofiary, przejmuje się losem innych przez co pakuje się w niezłe tarapaty, ale nie będę Wam już więcej zdradzała, tutaj trzeba samemu przekonać się o czym mówię
Podsumowując powiem Wam, że powieść ta z pewnością jest wciągająca, ciekawa, trzymająca w napięciu, nieprzewidywalna, tajemnicza... Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, ale nie ma sensu, ponieważ wiecie już, że mi ogromnie się ona spodobała. A jeśli i Wy lubujecie się w takiej tematyce to i Wam powinna przypaść ona do gustu
Ja nie mogę doczekać się kiedy chwycę po kolejne części, a jest ich już cztery!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/04/doty...