Jakby to zdarzyło się wczoraj, pamiętam dzień kiedy wraz z młodszym bratem i rodzicami wracałam samochodem do domu a na siedzeniu obok, w akwarium siedziała świnka morska. Byłam ogromnie szczęśliwa mając swojego pierwszego zwierzaka, swojego prywatnego. Biało-rude zwierzątko było początkowo nieufne, jednak z czasem nauczyło się prostego porozumiewania ze mną a nawet biegało za mną jak piesek. To było kilka wspaniałych lat. Może dlatego poczułam chęć przeczytania książki o chomiku, wszak to również gryzoń.
Na polskim rynku wydawniczym spotkałam się już z książkami o psach czy kotach, jednak wyłączając literaturę typowo poradnikową, jest to pierwsza taka pozycja dotycząca chomików. Brytyjskie rodzeństwo Miriam oraz Ezra Elia stworzyli ilustrowaną opowieść napisaną w formie dziennika. "Dziennik Edwarda Chomika" jest zapisem życia maleńkiego, posępnego chomika - Edwarda, którego mieli kiedyś na własność. Zwierzątko rozpoczyna swoje wpisy do notesu od chwili, gdy mija sześć miesięcy jego pobytu u tych, którzy zakupili go w sklepie zoologicznym. Dość krótkie wpisy informują czytelnika, iż Edward ma bardzo rewolucyjne i filozoficzne podejście do życia, zwłaszcza swojego chomiczego. Edward postanawia bowiem zrezygnować z kołowrotka (zwłaszcza w dzień), który w normalnych warunkach stanowi przecież główną rozrywkę gryzoni. Przed swoimi właścicielami kryje się w sianie, gdyż obawia się kolejnych prób złamania jego woli i odebrania mu wolności. Jakie to próby? W ludzkim rozumieniu są to tak naprawdę zabawy, mające na celu zajęcie czasu chomikowi na przykład ułożenie labiryntu z książek i rolek po papierze toaletowym czy umieszczenie go w kuli. Ale Edward ma na temat takich zabaw inne zdanie.
Zwierzątko opowiada o swoim pierwszym spotkaniu z weterynarzem, który ustalił jego płeć. W szarą codzienność Edwarda, składającą się głównie z biegania w kołowrotku (postanowienia o jego nieużywaniu nie dotrzymał), picia wody i jedzenia ziarenek, wkrada się egzotyka - strajk głodowy. Chomik chciałby bowiem uzyskać wolność. Jak skończy się ten manifest? By zapobiec samotności Edwarda jego właściciele kupują mu towarzyszy zniewolenia: bezmyślnego chomika Wolfa, który z żaden sposób nie jest w stanie być dla Edwarda prawdziwym kumplem a następnie seksowną chomiczkę Camillę. Artystyczna dusza nowej towarzyszki wyciąga naszego bohatera z mrocznych czeluści rozmyślania nad sensem życia w niewoli. Jak ułoży się ich wspólne mieszkanie w jednej klatce?
Może nie jest to ekscytująca powieść ani mroczny kryminał, ale bardzo oryginalna lektura o charakternym chomiku. Edward wysławia się jak uczony filozof czy dominujący polityk i walczy o wolność duszy, woli, ciała i umysłu. Autorzy nie skupili się na pięknych zdaniach, lecz na prostym przekazie, gdzie akcent na poszczególne kwestie kładzie rodzaj i krój czcionki. Całości dopełniają czarno-białe ilustracje zrobione w ogromnie skromnej formie, w najprostszy możliwy sposób. Wszystko to daje czytelnikowi sporo do myślenia... Przecież to nie kolorowe bohomazy czy rozbudowane zdania zrobią na czytelniku wrażenie tylko treści jakie przekazuje nam Edward - chomik. Polecam jako rozluźniającą lekturę, nie tylko dla właścicieli chomików.
Recenzja pochodzi z mojego bloga czytelnicza-dusza.blogspot.com