Lubię książki tego wydawnictwa, powiem nawet, że z niecierpliwością wyczekuję kolejnych zapowiedzi i nowości. Literatura fantasy to jeden z moich ulubionych gatunków... Na tą książkę również czekałam, byłam jej ciekawa, opis wydał mi się naprawdę interesujący, byłam pewna, że będę zadowolona tak jak zwykle... Jednak teraz... Kompletnie nie wiem co napisać, jestem niesamowicie zdziwiona, rozdarta i powiem szczerze, jak najbardziej szczerze, że nie rozumiem o co w tej książce chodziło... Wiem o czym jest, o czym opowiada, ale tak naprawdę to nie widzę tu zbytniego sensu, no po prostu nie rozumiem jej... Za dużo, za długo, zbyt zwariowanie i jednocześnie nudno. Może zbyt ostro, ale przed chwilą skończyłam ją czytać i tak właśnie w tym momencie czuję.. Jednak o tym za chwilę, najpierw krótki opis...
Jari to osiemnastoletni chłopak, syn stolarza, który skończył szkołę, egzaminy czeladnicze, niedługo zacznie pracę taką jak jego ojciec. Jednak zanim to nastąpi postanowił wybrać się w podróż, dokąd? Tam gdzie go poniosą nogi. Trzy tygodnie samotnych wędrówek, zwiedzenie kawałka świata, odpoczynek przed rozpoczęciem nowego etapu w życiu. Jednak jego plany diametralnie się zmieniają kiedy spotyka w pewnej małej galeryjce dziewczynę. Szpetną, pokrzywioną dziewczynę, ale mimo jej przedziwnego wyglądu postanawia jej towarzyszyć w drodze przez las, w końcu i tak idą w tę samą stronę. A w lesie? Tam okazuje się, że dziewczyna wcale nie jest tym za kogo się podaje. Po zrzuceniu przebrania oczom głównego bohatera ukazuje się piękna, może nawet najpiękniejsza dziewczyna jaką Jari kiedykolwiek widział. I właśnie w tym momencie wszystko zaczyna robić się coraz bardziej tajemnicze, coraz mniej zrozumiałe...
Wspólna wędrówka przez las, dziewczyna zaprasza chłopaka do domu, z jednej nocy robi się tydzień, potem miesiąc, potem kilka miesięcy. Z jednej dziewczyny robią się dwie, potem trzy... One są tajemnicze, tak tajemnicze, że mam wrażenie, że już bardziej się nie da. On natomiast jest nudny, no po prostu nie ma w tym chłopaku nic specjalnego. Rozmyśla o wszystkim, analizuje każdy gest, słowo, minę, każdy liść w lesie, każde zwierze, które usłyszy czy zobaczy. Dosłownie wszystko. A las? Wszech-otaczający las jest równie tajemniczy jak dziewczyny. Przedziwne mgły, niebezpieczne wilki, trujące grzyby, oswojone jelenie, lisy, śpiewające ptaki... To wszystko jest tutaj opisane i to w jaki sposób? W niezwykle rozległy sposób...
Moim zdaniem opisy są tak długie, że momentami nużące. Nie wiem jaki cel miała autorka opisując wszystko, dosłownie wszystko w taki sposób. Na dodatek w tej książce nie ma zwyczajnych dialogów. Dziewczyny odpowiadają jakimiś tajemniczymi zdaniami, które często kompletnie nic nie wyjaśniają, czasem w ogóle nie dotyczą tematu. Nawet nie potrafię Wam tego opisać. Musielibyście sami zobaczyć, aby zrozumiem o co mi chodzi... Ja chyba jeszcze nigdy dotąd nie spotkałam się z tak dziwnym stylem...
Przepraszam, ale nie mam do powiedzenia raczej nic pozytywnego. Czytałam wiele recenzji tej książki i nie wiem kompletnie jak to się stało, że niektórzy tak zachwalają tę książkę? Nie wiem skąd te achy i oczy, bo dla mnie jest ona dziwna i niezrozumiała... Czytając ją miałam wrażenie, że jeszcze trochę i popadnę w obłęd jak nasz główny bohater
Czytanie jej zajęło mi kilka dobrych dni, nie wciągnęła mnie, nie porwała, nie powaliła na kolana. Nie chce tak narzekać, bo może ja jestem jakaś inna? Może Ci co tak ją zachwalali mają rację? Widziałaś jeszcze kilka recenzji gdzie czytelnicy mieli podobne odczucia jak ja, więc pocieszam się tym, że nie tylko ja się nieco zawiodłam, bo po prostu oczekiwałam czegoś innego. Jak dla mnie za dużo filozoficznych przemyśleń i opisów, za mało konkretów i ciekawych akcji. Muszę przyznać, że pomysł na fabułę bardzo ciekawy i pomysłowy, jednak sposób napisania książki, kompletnie mi nie leży. Nie będę Was oczywiście zniechęcała, bo jeśli ktoś ma ochotę przeczytać tę powieść to zapraszam bardzo. Wiadomo, nie każdemu musi podobać się to samo. Ja tym razem się zawiodłam, a czy Wam przypadnie ona do gustu? Pewnie jest to całkiem możliwe
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2014/04/dopo...