Autorka książki „Cztery pory roku Heleny Horn” nie jest osoba anonimową, to żona znanego aktora, Leonarda Pietraszaka. I nie jest to jej pierwsza książka, wczesnej wydała już własną autobiografię „Czy pani jest żoną tego aktora...”.
Tytułowa Helena Horn, dojrzała i znana aktorka, po śmierci swojego męża rezygnuje z pracy w teatrze i przenosi się, wraz z przyjaciółką Henryką, do swojego rodzinnego domu w Milanówku. Jej życie zwalnia, z daleka od miejskiego gwaru i obowiązków zawodowych. Kobiety przyjaźnią się od lat i teraz cieszą się swoim towarzystwem w nowym miejscu. Ich najbliższym sąsiadem jest znajomy Heleny z dawnych czasów, Tomasz Zewer, lekarz, który mieszka sam ze swoim psem. Tomasz jest również wieloletnim wielbicielem Heleny, czego sama zainteresowana oczywiście nie dostrzega.
Następują kolejne pory roku, na tle których toczy się ich życie. Helena posiada szczególny dar, potrafi kontaktować się ze zmarłymi. Przez życie naszych bohaterek przewija się szereg różnorodnych postaci, zarówno żywych, jak i duchów. Helena wszystkich chętnie przyjmuje i tęskni, kiedy odchodzą.
„Cztery pory roku Heleny Horn” to specyficzna powieść, lekko nostalgiczna, refleksyjna. Podzielona jest na cztery części - cztery pory roku. Świat za oknem zmienia się wraz z nastaniem każdej z nich, tak samo zmienia się ludzkie życie. To opowieść o życiu i o przemijaniu, ale i o przyjaźni i miłości. W ciekawy sposób, zmuszający do refleksji, autorka prezentuje sylwetki bohaterów i relacje między nimi wzajemnie i między osobami im bliskimi. To swoista refleksja nad kruchością ludzkiego życia, które zmienia się jak pory roku w kalendarzu. Powieść skłania do zadumy i refleksji, a piękna okładka przyciąga i cieszy oko. Cieszę się, że książka wpadła w moje ręce, warto było ją przeczytać.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/