Magdalena Lewańska studiowała pedagogikę oraz biologię.
Zainteresowania tymi kierunkami są wyraźnie widoczne w jej powieściach.
Wydała powieść dla młodzieży, w której mogła wykorzystać swoje doświadczenie po studiach pedagogicznych, a także kryminały.
W najnowszym z nich Detektyw i panny, odnajdujemy wątek związany z jej zamiłowaniem do biologii- jedna z bohaterek zajmuje się ekologią, bada świat przyrody i dba o środowisko naturalne.
Najnowsza z jej książek przenosi nad do miasteczka Kirchdorf, położonego niedaleko byłej granicy z NRD. Tam też pracę dostaje Dirk- młody komisarz. Miasteczko to do tej pory było miasteczkiem sennym, jedyną atrakcją dla policjanta mogło być w nim przeprowadzanie dzieci przez jezdnię, a i to nie zdarzało się zbyt często.
Magdalena Lewańska podzieliła książkę na dwie części- każda z nich opowiada o innej przygodzie komisarza Dirka po tym jak miasteczko Kirchdorf zaczęło dostarczać mu atrakcji rodem z filmów o poruczniku Columbo. Poznajemy całą gamę atrakcyjnych kobiet, które to pomagają, to utrudniają Dirkowi dochodzenie- Isię, Edeltraud oraz przyszłą narzeczoną bohatera- Alke.
W pierwszym opowiadaniu dostajemy historię rodem z powieści Roberta Louisa Stevensona o doktorze Jekyllu i panu Hyde. Poznajemy Ralfa i Rolfa- syjamskie bliźnięta, nieudolnie rozdzielone operacyjnie. Jeden z nich- Ralf dostaje za dużo tkanek, z kolei Rolf cierpi z powodu braku niektórych organów i złego leczenia farmakologicznego. Jego zemsta okazuje się brzemienna w skutki.
W opowiadaniu drugim wkraczamy w tematykę mafijnych porachunków, w które zostaje wplątany Dirk. Ktoś czyha na jego życie, raz po raz próbując dokonać morderstwa.
Przyznaję, że zdecydowanie bardziej wciągnęło mnie opowiadanie pierwsze. Pomysł wydał mi się świeży, napięcie potęgowało się z każdą stroną. Do samego końca nie wiedziałam kto tak naprawdę zabijał, a kto jest niewinnie cierpiącą ofiarą.
Opowiadanie drugie, choć ciekawe, zawierające wiele wątków psychologicznych, zrobiło na mnie mniejsze wrażenie. Lekturę przerywałam raz po raz, niekoniecznie będąc ciekawą jak skończy się cała historia.
Mimo to, książkę polecam każdemu fanowi kryminału. Autorka sięga do klasyków, stosuje wiele aluzji literackich. Siatka przywołanych odniesień jest ogromna, tekst koresponduje z powieściami najwybitniejszych autorów kryminałów. Uważny i oczytany odbiorca znajdzie w tej pozycji wiele literackich smaczków i z pewnością nie będzie się nudził.
W sam raz na wiosenne popołudnie.
Recenzję opublikowałam wcześniej na blogu:
http://shczooreczek.blogspot.com/2011/03/detektyw-i-panny-ma...