"Nie rób wszystkiego, co mówi ci serce, ale go słuchaj. Czasami ma rację."
Wendy kończy osiemnaście lat i ma już prawie całe królestwo na głowie. Z jej matką jest coraz gorzej i po jej śmierci dziewczyna obejmie tron. Ale czy jest na to gotowa?
„Przywrócona” to ostatnia część trylogii o Tryllach i według mnie najmniej ciekawa. Jakoś poprzednie części mnie bardziej oczarowały od tej. Może to z tego powodu, że akurat oczekiwałam czegoś więcej. Książka pochłania i można ją „zjeść” w jeden wieczór. Bohaterowie zostali ciekawie wykreowani. Najbardziej polubiłam Lokiego i to, że wprowadzał swoją postawą humor. Trochę mnie to zaczyna powoli denerwować, że w każdej powieści musi być trójkąt miłosny, jakby autorzy nie mogli się od tego powstrzymać. No, ale cóż, nie możemy na to nic poradzić. Niestety czytając ją już od samego początku można domyślić się co się będzie później działo i to jest ogromy minus. Nie jest to może zbyta ambitna lektura, jednak warto ją przeczytać, gdyż można oderwać się od wszystkiego co nas otacza.
"- Nie spałeś - Śmiałam się.- Nie pamiętasz co się stało?
Zmarszczył brwi, przypominał sobie i w jego oczach błysnęło zrozumienie.
- Pamiętam... - Dotknął mojej twarzy - Pamiętam, że cię kocham.
Pochyliłam się, mocno pocałowałam go w usta. Przytulił mnie do siebie."
http://magiczneksiazki.blogspot.com/