Są takie książki, które sprawiają, że włos jeży się na głowie, a realizm przedstawionych sytuacji przeraża. Taką książką jest „Wysłanniczka” opowiadająca o wizji bioterroryzmu i skutków, jakie może przynieść. Broń biologiczna jest niezwykle potężna, działa po cichutku, a jej skutki są straszliwsze niż możemy sobie wyobrazić. Potrzeba czasu i badań, żeby sobie z nią poradzić, a w chwili zagrożenia nie ma na to czasu. Przerażające!
Główną bohaterką powieści „Wysłanniczka” jest Daria Vermiglio, pozornie zwyczajna, młoda kobieta pochodzenia arabskiego, dziennikarka, dorastająca w kraju z tradycjami i sztywnymi ideami. W dzieciństwie zaznała wiele złego, widziała śmierć i rozpacz, postanowiła sama walczyć o swój kraj i ideały. Z takim podejściem, została nie bojącą się śmierci, fanatyczną terrorystką, a ściślej bioterrorystką. Nie miało dla niej znaczenia, że sama umrze – ważne było, że zemsta się dokona.
Kobieta została zarażona zmutowanym wirusem ospy i wyruszyła na podbój Stanów Zjednoczonych. Była „strzałą”, kobietą niosącą śmierć, rozsiewającą ją wokół. Wszystko, czego się dotknęła zostało skażone, a ludzie, których spotkała zostali automatycznie skazani na śmieć. Daria jest dumna z tego, co robi i oddaje się swemu zajęciu bez reszty. Czy uda jej się rozsiać zarazki i zniszczyć Stany Zjednoczone? Czy to wielkie mocarstwo okaże się przygotowane na atak biologiczny?
„Wysłanniczka” to pasjonująca powieść, bardzo realistyczna i przerażająca. Świetnie napisana, przykuwająca czytelnika do akcji. Niesamowita wizja świata skazanego na śmierć przemawia do wyobraźni, a studium psychologiczne terrorystki jest przerażające. Osobowość kobiety została doskonale odzwierciedlona, bardzo skrupulatnie zaplanowana i pokazana czytelnikowi. Naprawdę robi wrażenie! Przerażające, z jaką łatwością i lekkością, bez wyrzutów sumienia, skazuje tysiące niewinnych ludzi na śmierć. W imię czego?! Z drugiej strony, jak trudno temu zapobiec. Broń biologiczna jest cichym zabójcą, atak i pierwsze objawy są zwykle mało dostrzegalne, dopiero lawina zdarzeń informuje nas o zagrożeniu, a wtedy często już jest za późno. W powieści wystarczyło 16 dni, aby pokazać, jaka Ameryka jest bezbronna i nieprzygotowana na taki atak.
Powieść jest niezwykle wiarygodna i pokazuje nam, jak może być. Niestety, taki scenariusz może się wydarzyć i pozostaje tylko kwestia jak zostaną przygotowane procedury zachowania i przeciwdziałania bioterroryzmowi. Książka jest przerażająca, bo zaprezentowana historia może się zdarzyć wszędzie, także u nas, i może dotknąć mnie, ciebie, ludzi wokół. Człowiek w takiej sytuacji staje się bezradny, spanikowany i przerażony.
„Wysłanniczka” to niesamowita powieść, niezwykle dynamiczna i poruszająca wiele strun w umysłach czytelników. Mocne wrażenia – gwarantowane! Polecam!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/03/wysannic...