Spragniona porządnej powieści dla dorosłych z historią w tle, natrafiłam na Córkę Drukarza. Lekturę rozpoczęłam nie dalej, jak tydzień temu, ale nawet w szale obowiązków znalazłam chwilę by zagłębić się w tą historię. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się przeczytać ani jednej sagi rodzinnej. Nie był to na pewno czas stracony, choć ta opowieść tak, jak każda inna oprócz plusów, posiada także swoje mankamenty.
Książka opowiada o losach członków rodu, Gerona Geisenheimera. Jest to opowieść głównie o kobietach, ponieważ mężczyźni idą na front (fabuła rozgrywa się podczas wojny trzydziestoletniej). Od tej pory czytelnik podzieli los chciwej i próżnej Rieke, którą pogoń za bogactwem doprowadzi do największych zbrodni. Z Judith, którą samotność i ciężka choroba wepchną w ramiona dwóch mężczyzn, ale tylko jeden z nich okaże się być prawdziwie godny jej miłości. Z Margą, wielokrotnie zhańbioną przez męża wszetecznika i syna, tyrana, oraz z Lilą, która od lat skrywa tajemnicę swego pochodzenia z obawy przed utratą ukochanego męża i bliskich. Czy któraś z tych kobiet osiągnie szczęście i spokój ducha, czy próżność i zbrodnie zostaną ukarane, czy wyjdą na jaw wszystkie tajemnice? - o tym czytelnik musi przekonać się sam, ponieważ nie zamierzam odbierać mu tej przyjemności.
Dawno nie czytałam powieści, która tak by mnie pochłonęła i wciągała do swojego świata z każdą minutą czytania. Muszę z przykrością stwierdzić, że nie jest to pierwszy tom frankfurckiej sagi rodzinnej, ale drugi. Przypadek sprawił, że sięgnęłam po tą książkę, dlatego nie miałam jeszcze okazji przeczytać pierwszego tomu. Mimo wszystko, ten fakt, nie uczynił żadnej ujmy na przyjemności płynącej z lektury.
Szczególnie ucieszył mnie fakt, że autorka zadbała o to, by uczynić powieść jak najbardziej życiową. Momentami czytelnik miałby nadzieję na inne rozwiązania poszczególnych wątków, jednak w ostatecznym rozrachunku, okazuje się, że nie można by było rozegrać tego lepiej.
Napisałam we wstępie także o mankamentach. Bardzo możliwe, że nie wynikają one z wad tej powieści, a z mojej własnej, czytelniczej niecierpliwości. Choć autorkę należy pochwalić za opisy, świetnie oddające klimat tamtych czasów, chwilami niecierpliwiłam się oczekując na rozwiązanie wątku. Bez nich, na pewno książka wiele straciłaby na treści, niemniej wydaje mi się, że były takie momenty, w których można było owe opisy skrócić, nie czyniąc tym samym żadnej krzywdy treści.
Książkę polecam szczególnie paniom, na pewno zajmie ona wysokie miejsce w mojej biblioteczce.
http://czytamirecenzuje.blogspot.com/2014/03/corka-drukarza-...