Nie ma na świecie osoby, która nie lubiłaby bajek, opowieści i baśni. Chyba każdy miał w swoim życiu etap, kiedy pochłaniał każdą wymyśloną i intrygującą historię, a nawet czasami tworzył własne opowieści. Jednak dorastając zostawiamy bajki za sobą. Mimo to, zdarza nam się wracać do tamtych chwil sięgając po książki, w których często obrazków jest więcej niż treści. W moim przypadku najwięcej historyjek dla dzieci pojawia się w okresie świątecznym, dlatego też szczególnie chętnie przeczytałam historię, wymyśloną przez dorosłych i dla dorosłych.
"Bajarz z Marrakeszu" to niezwykła książka, która zachwyca już samą okładką i tytułem. To powieść z akcją osadzoną w egzotycznym, bajecznym krajobrazie, z masą tajemnic, sekretów i dziwnych zbiegów okoliczności. Czytając ją można naprawdę przenieść się w inne miejsce i odprężyć, a już po lekturze, każdy ma ochotę wybrać się w podróż śladami bohaterów.
W Marrakeszu pewien bajarz, najsłynniejszy, o najbogatszej wyobraźni jaką można sobie wyobrazić, snuje swą opowieść, historię pewnej zaginionej pary turystów. Była to bowiem para niezwykła. Łączyła ich miłość i zagadka. Nikt z mieszkańców, choć znali ich wszyscy, nie potrafi powiedzieć co się z nimi stało, gdzie się podziali i czy w ogóle istnieli. Bajarz rozpoczyna więc tą opowieść od nowa, starając się rozwikłać sekret, a słucha go cały plac Dżama al-Fna'. Jest to jednak zadanie niezwykle trudne, bo każdy zapamiętał ich inaczej, każdy ma inną wersję wydarzeń, inaczej przedstawia fakty i wydarzenia z tamtego okresu. Słuchając tej opowieści zaczynamy mieć wątpliwości, czy para w ogóle kiedykolwiek odwiedziła Marrakesz, lub czy w ogóle istniała.
Jest to piękna, tajemnicza i na pewno wciągająca powieść, od której trudno się oderwać i podczas czytania każdy tworzy własną teorię. Zarówno para jak i sam bajarz tworzą niezwykłą atmosferę i ciekawią swoimi historiami. Oprócz zniknięcia dwojga ludzi mamy też mnóstwo innych pobocznych wątków, które pozwalają na chwilkę powrócić do realności i oderwać się od bajki. Książkę mogę polecić wszystkim, bo naprawdę byłabym zdziwiona, gdyby kogoś ona nie zaintrygowała lub nie zachwyciła.
Nie mogę jednak nie wspomnieć, że "Bajarz z Marrakeszu" to pierwsza część planowanej trylogii. Autor, Joydeep Roy-Bhattacharya, indyjski politolog i filozof, zadebiutował od razu bestsellerem i na takim poziomie cały czas utrzymuje się jego twórczość. Ostatnią część serii, trzecią, planuje wydać w roku 2015. Wszystkie jego dzieła nawiązują do tradycji i kultury muzułmańskiej. Ja jednak uważam, że nawet nie chcąc czytać kolejnych części trylogii, można śmiało zapoznać się jedynie z pierwszą, bo jej historia jest poniekąd zakończona. Dlatego też osoby lubiące pojedyncze, zakończone formaty, mogą bez obaw przeczytać bajarza, co zdecydowanie polecam.