Konie to jedne z najszlachetniejszych zwierząt. Nie tylko dlatego, że ich rozmiar i wygląd są imponujące i chyba mało jest osób, których nie zachwyca ich umaszczenie, piękna grzywa i ogon czy choćby oczy, dużo bardziej "głębokie" niż nawet te psie.:) Także sama jazda konna jest sportem naprawdę robiącym wrażenie, eleganckim i jednocześnie trudnym. Mimo to, coraz więcej ludzi decyduje się pobierać lekcje i choć oczywiście konie należą do grupy zwierząt narażonych na przemoc i złe traktowanie, zwłaszcza w Polsce, to jednocześnie są one najbardziej lubiane. Jest jednak rasa, która zdecydowanie nie nadaje się do pomocy przy pracach rolnych, ani do przemysłu turystycznego. To Lipican, rasa, która jest obecna jedynie w najlepszych hodowlach, na wystawach, konkursach i pokazach. Wszystko dzięki niezwykłym cechom i umiejętnościom, jakie połączono wytwarzając tą rasę koni.
Lipican to rasa powstała na zlecenie cesarza, w roku 1658. Władca chciał mieć w swojej kolekcji "egzemplarz" niezwykły, połączenie siły, gracji, wytrwałości, lojalności, opanowania i chęci do nauki. To tylko nieliczne z listy cech, co jednak zadziwia, to fakt, że hodowcom faktycznie udało się uzyskać odpowiedni charakter i dziś Lipican to najczystsza i najpiękniejsza rasa koni na świecie.
"Czysta biała rasa" to książka niezwykła. Przytoczone wyżej informacje, to zaledwie wstęp tej publikacji, jest ona znacznie obszerniejsza i co ważne, kompletnie nie przypomina mi zwykłych reportaży. Jest napisana jak powieść, prostym językiem i z wieloma ciekawostkami dzięki czemu można się czuć jak podczas czytania powieści o cesarzach i wpływowych przywódcach. Autor, Frank Westerman, to uznany dziennikarz i korespondent, pisarz i fotoreporter. Dotychczas jego tematyką były problemy na świecie, wojny i kryzysy, tym bardziej też dziwi tak lekki, ale niezwykle wyczerpujący temat jak konie. Westerman to zdobywca wielu nagród, w Polsce ukazały się zaledwie dwie jego książki, a na podstawie "Czystej..." powstaje nawet film dokumentalny.
Lipican, choć do tej pory mi nie znany, bardzo mnie zaciekawił. Zawsze uwielbiałam konie i marzyłam o tym, by móc nauczyć się jazdy konnej, a ta książka tylko ożywiła moje marzenia. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że ta lektura mnie tak wciągnie i zaintryguje i na szczęście bardzo się zdziwiłam już po paru stronach. Dowiedziałam się nie tylko ogromu informacji o tej rasie, które chyba wystarczą by móc się mianować ekspertem tych koni:), ale i poznałam wiele faktów historycznych. Lipican to rasa związana z wieloma znanymi historycznymi postaciami i wydarzeniami. To na tym koniu cesarz Franciszek przyjął koronę węgierską, Lipican towarzyszył także w paradzie kompanii honorowej w trakcie zaprzysiężenia Prezydenta Reagana, ich hodowlę uwielbiało wielu przywódców i naprawdę nie sposób wymienić wszystkich osobistości obecnych w książce. To historia wojen, władzy, historii i samych koni. Dla mnie jest to jeden z lepszych reportaży i choć do tej pory zwierzęta widziałam jedynie w poradnikach na temat wychowywania i hodowli zwierząt, sposób w jaki Westerman wykorzystał ten temat tworząc coś na miarę beletrystyki historycznej, jest niezwykle zaskakujące i zdecydowanie przypadło mi do gustu. Zwłaszcza, że udało mi się poznać spory kawałek historii, czego się zupełnie nie spodziewałam.