Są takie książki, do których wracam. Podczytuję kawałkami lub czytam w całości. Jedną z nich od lat są „Wichrowe wzgórza”. Mój stary egzemplarz już się dosłownie rozpadł na części, dlatego zaopatrzyłam się w nowy, wydany ostatnio przez Wydawnictwo MG.
„Wichrowe wzgórza” urzekły mnie swoim klimatem, mrocznym i tajemniczym, cudownymi opisami i magią, jaka emanuje z tej powieści. To niezwykła historia miłości, przepełniona smutkiem i grozą. Poznajemy ją z opowieści Lockwooda i Ellen Dean. Ten pierwszy jest dzierżawcą Drozdowego Gniazda, a Ellen jest gospodynią.
Rzecz dzieje się na przełomie XVIII i XIX wieku w rodowej posiadłości Earnshawów, Wichrowych Wzgórzach, oraz w posiadłości Lintonów, Drozdowym Gnieździe. Pan Earnshaw przygarnia i przywozi do swego domu małego, cygańskiego przybłędę, Heathcliffa. Przywiązuje się do niego i traktuje jak syna, pomimo niechęci własnego syna, Hindleya, i sympatii ze strony córki. Catherine przywiązuje się do chłopca, a z czasem łączące ich uczucie zmienia się, stają się sobie bardzo bliscy. Złe czasy nastają dla Heathcliffa, kiedy umiera stary Earnshaw, wówczas jego syn odkrywa swą prawdziwą twarz, nienawiść aż w nim kipi. Dodatkowo decyzja Catherine o poślubieniu młodego Lintona, powodowana chwilowym zauroczeniem, bo jej serce należy do Heathcliffa, zmienia życie wielu osób….. Heathcliff opuszcza Wichrowe Wzgórza i wraca dopiero po latach. Zastaje je w zupełnie innym stanie, a Catherine znowu okazuje mu swe względy. A Heathcliff? W nim buzuje rządza zemsty. Jak skończy się ta opowieść? Na pewno nie będzie to happy end….
„Wichrowe wzgórza” ukazują poplątane ludzkie losy, gdzie miłość i nienawiść tworzą jedność. A niezwykły klimat mokrych i ponurych wzgórz dopełnia całości, przenikając czytelnika atmosferą grozy do szpiku kości. Uczucie jest niesamowite i niezmienne, pomimo częstego zaglądania do powieści. Dla mnie „Wichrowe wzgórza” i „Dziwne losy Jane Eyre” są lekiem na wszelkie zło, sięgam po nie, kiedy jest mi źle i smutno, ale również kiedy przepełnia mnie radość. Lubię je czytać zimą, w świąteczne wieczory, emanują niezwykłym klimatem i mają to nieuchwytne „coś”.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/02/wichrowe...