„ Piąta fala” intrygowała mnie i przyciągała fantastyczną okładką. Kiedy już zaczęłam ją czytać – nie mogłam się oderwać. Zarwałam noc, ale skończyłam. Nie mogłam jej odłożyć. Przypominała mi trochę „Drogę”, a trochę „Las Zębów i Rąk” – niesamowita wizja świata przyszłości pochłonęła mnie bez reszty.
Pierwsza fala. Ciemność
Druga fala. Powódź
Trzecia fala. Zaraza
Czwarta fala. Uciszacze
Piąta fala …..
Cassiopeia zwana Cassie była zwyczajną nastolatką, chodziła do szkoły, miała kochających rodziców i brata Sammiego. Straciła wszystko, kiedy na Ziemi nastali Przybysze. Matkę zabrała zaraza, ojca zastrzelili żołnierze, a brata zabrali. Jej życie zmieniło się nieodwracalnie, ze zwykłej nastolatki zmieniła się w uciekinierkę i morderczynię. Tego wymagała żądza przeżycia. Świat wokół przypomina wymarłą pustynię, pełną wraków samochodów, splądrowanych domów, połamanych drzew. Nie ma światła, nie działają sieci komórkowe ani internet. Pustka i cisza dzwoniąca w uszach są przerażające…..
W takich warunkach żyje teraz Cassie. Musi sama zadbać o swój nocleg, o pożywienie, ukryć się przed dronami. Jej celem jest odnalezienie brata zabranego do wojskowego obozu. Czy jej się to uda? Czy Sammiemu udało się przeżyć?
„Piąta fala” to doskonale napisana książka. Barwny i plastyczny język przemawia do wyobraźni, a akcja mknie z kopyta. Początkowo historię poznajemy z relacji Cassie, później dołącza również relacja Zombiego. Splatają się one w zwartą całość, która pochłania czytelnika bez reszty.
Walcz, żeby przetrwać. Walcz, żeby żyć.
To ich motto i siła napędowa. Wszyscy są podejrzani i nikomu nie można ufać, mogą liczyć tylko na siebie. Jest im ciężko, ale żyją. Wielu to się nie udało…..
Wizja świata przyszłości pod inwazją przybyszów z kosmosu jest przerażająca. Ujawnia ona również naturę ludzką. Napaści ze strony Przybyszów towarzyszą napaści i grabieże ze strony ludzi, którzy wykorzystują sytuację. Plądrowanie domów, okradanie umarłych jest na porządku dziennym. W mojej pamięci utkwiła sytuacja z pierwszej fali, kiedy padła elektryczność i internet, zapadła cisza, urządzenia nie działały, ludzie znosili do domu zapasy, a ojciec Cassie wózeczkiem zwoził do domu…. książki. Niesamowite!
„Piąta fala” okazała się niesamowita lekturą. Bardzo jestem ciekawa jej kontynuacji. Autor wykazał się ciekawym pomysłem i wirtuozerią w tworzeniu swojej wizji świata. Mnie uczynił swą wielbicielką. Stawiam „Piątą falę” na półeczkę obok „Drogi” McCormacka, a to wielkie wyróżnienie i czekam na więcej
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/02/piata-fa...