Alex przetrwała koniec świata i spotkała na swojej drodze młodego żołnierza – Toma. By uratować jego życie udaje się do pewnej wioski po pomoc, lecz gdy wraca po niego, jego już tam nie ma. Dziewczyna myśli, że chłopak nie żyje więc postanawia zostać w Rule. Lecz czy jest tam bezpieczniej niż w lasach pełnych Odmienionych? Alex ucieka stamtąd i odkrywa przerażającą prawdę o tym miasteczku.
„Shadows” to druga część trylogii Ilsy J. Bick. Jako, że nie ma jej wydanej w Polsce (i prawdopodobnie nigdy nie będzie), a pierwszy tom „Prochy” bardzo mi się podobał, nie mogłam przestać myśleć co stało się z naszymi bohaterami. Czy warto było czytać w oryginale? Oj tak. Autorka już od samego początku nie pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia. Akcja mknie do przodu i nie przestaje ani na chwilę, aż do samego końca. Czy Alex i Tom odnajdą się? Co się stanie z Leną? Komu można ufać?
Tak jak i pierwsza część, „Shadows” przeznaczone są dla trochę starszych czytelników, ponieważ zawierają sporo brutalnych scen. Mały minus za to, że autorka przeskakiwała od jednego bohatera do drugiego i czasami robiło się to męczące, bo po prostu było tego za dużo (tak jakby na siłę pragnęła zapełnić strony), lecz to nie znaczy, że te historie były nudne. Szkoda tylko, że tak mało mieliśmy do czynienia z historią z punktu widzenia Alex. Tą bohaterkę szczerze polubiłam, tak samo i Toma. Książka trzyma poziom. Nadal jest wiele sekretów do odkrycia. O co chodzi dokładnie z Rule? Dlaczego młodzi ludzie zmieniają się w Odmienionych? Bohaterowie ponownie są świetnie wykreowani. Posiadają zarówno wady jak i zalety. Tak samo świat – brutalny i pełen pułapek. Zakończenie pozostawia spory niedosyt i aż błaga po to, by sięgnąć po ostatni tom. Teraz trzeba wręcz przeczytać „Monsters”.
http://magiczneksiazki.blogspot.com/