Odległa przyszłość, nowoczesna technologia. Chyba każdego z nas ciekawi, jak potoczą się nasze losy, jak rozwinie się ludzkość, co będzie się działo za 50, 100, czy 200 lat. "Nieskończoność" można byłoby uznać za taką mroczną wizję tego co nadejdzie. Ale co może w niej być tak intrygującego, żeby po nią sięgnąć? Autorka opisała świat w którym ludzkość czeka powolna zagłada, gdzie straciliśmy tak naprawdę wszystko co było cenne. A co tak naprawdę cenimy?
Jest rok 2264. Technologia i genetyka rozwinęły się wprost niewyobrażalnie. Ludzie żyją przeciętnie sto pięćdziesiąt lat. Tworzy się klony, które mają zastępować zmarłych bliskich, a większością prac fizycznych, czy domem, zajmują się roboty. Finn jest takim przeciętnym obywatelem tego społeczeństwa. Pewnego dnia otrzymuje do przetłumaczenia pamiętnik pewnej dziewczynki. A w innej rzeczywistości, dziewczyna nadal żyje. Dwa odmienne światy i czasy. Co połączy tych twoje.
"Nieskończoność" to historia, która opowiada o życiu, miłości, nadziei i poświęceniu. Autorka konfrontuje dwa zupełnie różne światy. Nasz, współczesny w którym żyjemy w ciągłym pośpiechu, oraz jego całkowite przeciwieństwo. Zwraca ona uwagę na to jak wiele mamy do stracenia i czego nie doceniamy. Duże znaczenie ma dla jednej z bohaterek słowo "nieskończoność". Dziewczynka zastanawia się trochę nad tym co może ono oznaczać. Muszę przyznać, że podczas czytania lektury udzieliły mi się jej myśli i sama zaczęłam zastanawiać się nad znaczeniem tego słowa.
Czytaniu lektury towarzyszy także wiele oryginalnych nazw, które podkreślają rozwój technologii w tym futurystycznym świecie. Czasami ciężko mi było przebrnąć przez te terminy, kilkakrotnie wracałam, żeby się upewnić, że dobrze je przeczytałam i zrozumiałam. W związku z tym było mi też trudniej na początku wczuć się w klimat tej historii. Zamiast skupiać się na wydarzeniach, rozpraszało mnie to wyszukane słownictwo.
Fajnym pomysłem było pozbawienie futurystycznych ludzi używania zaimka "ja" i zastąpienie go bezosobową formą. Ludzie mówili o sobie, tak jakby byli przedmiotami. W ten sposób autorka chciała zwrócić uwagę na zanikanie poczucia własnej wartości. A to tylko kilka przykładów. Pisarka była tutaj bardzo oryginalna i w powieści pojawia się jeszcze wiele takich drobnych elementów, które dużo mogą powiedzieć o naszych zachowaniach.
Książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Każdy rozdział zaskakiwał, a przez całą lekturę miałam poczucie, że wszystko co tu jest opisane, mogłoby się wydarzyć, tak realistycznie była napisana ta opowieść. Motywem fantastycznym są tutaj podróże w czasie i myślę, że książka powinna spodobać się przede wszystkim osobom lubiące te klimaty, ale wydaje mi się, że jeżeli szukacie po prostu dobrej lektury, albo takiej która daje inspiracje do zastanowienia się nad głębszymi tematami, to "Nieskończoność" powinna się Wam spodobać.
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/01/nieskonczonosc....
Za możliwość podróży w czasie i poznanie niezwykłej wizji przyszłości, a także spotkanie z Finnem i Elianą, serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont