"Są chwile, które zostają w pamięci na całe życie, są też takie, które spodziewamy się zapamiętać, jednak tak się nie dzieję."
Sean Kendrick ma dziewiętnaście lat i mieszka nad stajnią w posiadłości najbogatszego mieszkańca Thisby – Malverna. Chłopak kocha konie i pragnie poświęcić im całe swoje życie. Jednak nie jest mu łatwo. Sean zwyciężył czterokrotnie w najniebezpieczniejszym wyścigu – Wyścigu Skorpiona. Teraz musi zrobić to po raz piąty, aby spełnić swoje największe marzenie. Jednak na swojej drodze spotyka dziwną dziewczynę.
Kate „Puck” Connolly od zawsze była pyskata i buntownicza. Po tragicznej śmierci rodziców, wraz z braćmi musi zrobić wszystko, aby przetrwać. Jako zemstę na jednym z rodzeństwa decyduje się wystartować w Wyścigu Skorpiona. Stawką jest życie.
Już wcześniej miałam do czynienia z Maggie Stiefvater za sprawą jej trylogii „Drżenie”, która przypadła mi do gustu, więc wiele oczekiwałam od „Wyścigu śmierci”. Książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, co sprawia, że czyta się ją w szybkim tempie. Jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość, by doczekać się tytułowego wyścigu, gdyż większość powieści poświęcona jest na ukazanie życia i tradycji mieszkańców Thisby. Ja osobiście miałam nadzieję, że Wyścig Skorpiona zostanie opisany o wiele szerzej niż na paru kartkach, że zostanie bardziej wyeksponowany. Ogromny plus za wykreowanie tych pięknych, niebezpiecznych koni. Oprócz wątków fantastycznych i miłosnych autorka porusza problemy życiowe, które mogą spotkać każdego z nas. Polecam. Piękna i wciągająca opowieść.
"(...) powinno się być wdzięcznym za dary, które są szczególnie rzadkie."
http://magiczneksiazki.blogspot.com/