„Krwawa grafka” – prawda czy mit?

Recenzja książki Pani na Czachticach
Po „Panią na Czachticach” Jozo Niznanskiego zdecydowałam się sięgnąć z trzech powodów – ponieważ zainteresował mnie opis tej książki, ponieważ sporo słyszałam na temat okrutnych postępków Elżbiety Batory i ponieważ w ogóle uwielbiam powieści historyczne.

Jednak chociaż w tej książce znajdują się autentyczne postacie, to nie mogę stwierdzić, iż „Pani na Czachticach” jest powieścią historyczną. Moim zdaniem jest to raczej taka słowacka przygodówka na podstawie legendy, jedynie lekko okraszona historią.

Oczywiście, głównym wątkiem całej powieści są morderstwa niewinnych młodych dziewcząt, dokonywane przez Elżbietę Batory, zwaną też „krwawą grafką”, oraz przez jej okrutną i bezwzględną służbę – hajduka Ficka i trzy stare kobiety, Annę Darabulową, Dorę Senteszową i Ilonę Jo. Lecz mamy też kilka wątków pobocznych i wiele innych barwnych postaci, choćby Jana Kalinę, który na początku książki powraca po studiach w Wittenberdze do rodzinnego domu w Czachticach, lecz zostaje napadnięty przez hajduków i ocalony przez zbójników, którymi dowodził niejaki Andrzej Drozd. Z sercem przepełnionym wdzięcznością, Kalina postanawia dołączyć do zbójników i wypowiedzieć wojnę Elżbiecie Batory. Pragnie też odkryć, co się stało z jego siostrą Magdusią, i odszukać ją. W swój plan zbójnicy wtajemniczają również pastora Jana Ponicenusa, który od dawna ma na pieńku z grafką, oraz przyjaciela Jana, Pawła Lederera, który zostaje królewskim zamecznikiem i zarazem „wtyczką” zbójników.

Jak już wspomniałam, mamy w tej książce również wątki poboczne, na przykład miłość zbójnika Andrzeja Drozda i szlachcianki Erżiki Priborskiej, która okazuje się być córką Elżbiety Batory i którą okrutna matka chce zmusić do małżeństwa z pięćdziesięcioletnim grafem Stefanem Nyarym. Pojawiają się również postacie Magdusi Kalinianki, Jana Lederera (ojca Pawła) i Barbary Repaszówny (ukochanej Pawła) którzy razem uciekają i ukrywają się przed czachticką panią wszędzie, gdzie tylko się da.

Postacią, którą najbardziej polubiłam, jest Erżika Priborska. Cenię ją za hart ducha i upartość w dążeniu do celu. Zaś postacią, którą wręcz znienawidziłam, jest Ficko. Odrażająca, podstępna, brutalna kreatura, która nic tylko spiskuje.

Tak jak wspomniałam, nie uważam tak do końca „Pani na Czachticach” za książkę historyczną, aczkolwiek jest to bardzo obszerne i ciekawe czytadło, zapewniające niezłą rozrywkę. A, no i przynajmniej mam materiał na swoją powieść na podstawie tych zasłyszanych legend.
Ocena w skali 1-10? Myślę, że spokojnie mogłabym dać z 7,5… Ale, oczywiście, to tylko moja prywatna opinia. Jeśli chcecie się sami dowiedzieć, jaka jest „Pani na Czachticach”, to po nią sięgnijcie. Bo jeśli chodzi o mnie, to mogę powiedzieć, że jestem w miarę zadowolona z lektury.
Dodał:
Dodano: 21 III 2011 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 1183
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Patrycja
Wiek: 32 lat
Z nami od: 02 VII 2009

Recenzowana książka

Pani na Czachticach



Barwna powieść historyczna, zbeletryzowana biografia żyjącej na przełomie XVI i XVII wieku Elżbiety Batorówny, która przeszła do historii jako "krwawa grafka". Należała do jednego z najznamienitszych madziarskich rodów - brat jej matki, Stefan, został królem Polski. Elżbieta miała piętnaście lat, kiedy wydano ją za mąż, dwadzieścia pięć, kiedy zaczęła ją dręczyć obsesja starości. Uwierzywszy, że z...

Ocena czytelników: 5.08 (głosów: 6)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5