Oto Albion, kraj niegdyś szczęśliwy i praworządny, który jednak pogrążył się w niekończącej się wojnie i chaosie. A to wszystko przez ludzką chciwość i żądzę władzy. Rada, zbiór niegdyś sprawiedliwych i zainteresowanych ludzkim losem wybrańców, aktualnie jest siedliskiem złych wzorów, skupiskiem najbardziej pazernych i bezwzględnych osób. Wyspa zanurza się w mroku...
W jednym z miast odbywa się niespodziewana obława, która oficjalnie ma na celu zebranie osób, które zostaną wykorzystane w celach wojennych, a nieoficjalnie jest polowaniem na Utalentowanych. W trakcie obławy, główna bohaterka - Kate Winters - dowiaduje się, że ma Talent i należy do tej jakże prześladowanej przez Radę grupy. Utalentowani to pośrednicy między światem żywych i martwych, potrafiący uzdrawiać i ożywiać oraz wykorzystywać do swoich celów Zasłonę między światami. Poluje na nich członkini Rady - Da'ru, która chce dzięki nim osiągnąć własne cele. I nie przebiera w środkach, by te cele zdobyć, nie liczy się dla niej życie ludzkie.
Da'ru potrzebuje Kate, jej Talentu, a także tajemniczej zaginionej księgi - Wintercraftu. Wysyła więc swojego sługę Silasa, by złowił dla niej dziewczynę oraz odnalazł księgę. Jak się potoczy ta historia?
Wiele jest książek o podobnej fabule - zaginiona magiczna księga, nastolatka wybrana do tego, by uratować ludzkość, podli rządcy/władcy, odkrywanie swoich mocy. Jest w niej też na dodatek pełno ucieczek i pościgów, większa część książki składa się właśnie z tych dwóch akcji. Można się też przyczepić do bohaterów, że mogliby być bardziej rozbudowani, posiadać większą głębię psychologiczną. Wszystkie te zarzuty wyczytałam też w kilku innych recenzjach. Co więc sprawiło, że książka jednak uzyskała ocenę dobrą?
Podobają mi się szczególiki świata stworzonego przez autorkę, np. Nocny Pociąg, rowery, opis podziemnej biblioteki, kręgów mocy, wrona Silasa. Widzę w tych szczegółach potencjał. Podoba mi się też fakt, że autorka wydaje się mieć zadatki na umiejętne budowanie atmosfery. Kilka fragmentów było naprawdę smakowicie opisanych. Za kombinację właśnie tych dwóch rzeczy ocena poszła odrobinę w górę. Jestem łaskawsza również dlatego, że jest to debiut autorki, na dodatek kierowany do młodzieży, którą to już wielu lat nie jestem
. Daję autorce kredyt zaufania i zdecydowanie sprawdzę kolejne części.
Dla mnie była to przyjemna lektura, która umiliła mi dwa niezbyt fajne wieczory.
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu -
http://ksiazkowo.wordpress.com]