Becca Fitzpatrick amerykańska pisarka, najbardziej znana z serii Szeptem, która stała się bestsellerem New York Timesa. W jednym z wywiadów wyznała, że interesuje się pisaniem, antyczną biżuterią, baletem, butami, gotyckimi romansami, teatrem, joggingiem, fotografią i serialami kryminalnymi. Dla pisarstwa rzuciła pracę w służbie zdrowia.
Trzy części serii Szeptem stały na mojej półce od jakiegoś czasu. Co chwilę na blogach recenzenckich widziałam bardzo wysokie oceny tych książek. W końcu postanowiłam i ja się zapoznać z pierwszym tytułem. Gdy zasiadłam do pierwszego tytułu, nic innego nie było dla mnie ważne na tyle, aby książkę odłożyć na chwilę na bok, po prostu musiałam ją skończyć czytać jeszcze tego samego dnia. Tak też się i stało.
O wampirach, wilkołakach czytałam już wiele i szczerze powiem ta tematyka mi się już przejadła. Jednak tu mamy do czynienia z upadłymi aniołami. To mój pierwszy raz w literaturze dotyczący tego zagadnienia i szczerze powiem miałam lekkie obiekcje czy mi się jednak spodoba.
Nora Grey to zwykła szesnastolatka, która pragnie dostać się do jak najlepszej szkoły. Niedawno zmarł jej ukochany ojciec, jej matka w związku z tymi musi więcej czasu poświęcić pracy, aby opłacić rachunki. Co jakiś czas wyjeżdża na kilka dni i dziewczyna pozostaje w domu sama. Swoje smutki i radości dzieli z najlepszą przyjaciółką – Vee. Pewnego dnia na lekcji biologii nauczyciel robi lekkie roszady w rozsadzeniu uczniów i Nora od tej pory dzieli ławkę z nowym uczniem w klasie – Patchem. Chłopak pociąga ją w dwóch kwestiach: jest bardzo przystojny, jednak tajemnica, która wytworzył wokół siebie ciągnie ją do niego jeszcze bardziej. Początkowo nie dogadują się ze sobą, jednak, kto się czubi ten się lubi. Od tej pory w miejscowości dochodzi do różnych dziwnych wydarzeń. Ktoś zaczyna śledzić Norę, Patch stara się otoczyć dziewczynę opieką i zjawia się zawsze w momencie, gdy jest zagrożona. Jaką tajemnice skrywa chłopak? Czy uczucie, które się między nimi zrodziło przetrwa?
„Szeptem” to historia odwiecznej walki Upadłych z Nieśmiertelnymi. To historia, która początkowo wydawało się, że jest przewidywalna, jednak tak nie jest. Z każdą przewróconą stroną pojawiał się nowy wątek, nowy element układanki, tajemnica do rozwikłania. Fabuła bardzo wciągająca, akcja wartka i nienużąca. Nie ma tu nic niewnoszących opisów. Każde słowo jest przemyślane, dialogi ciekawe. Bohaterzy bardzo dobrze nakreśleni, każdy ma swoje zadanie do wykonania.
Książka pełna emocji, nowych, wcześniej niespotykanych wydarzeń. „Szeptem” czyta się szybko i przyjemnie. Ciekawy język oraz napięcie towarzyszące przy poznawaniu kolejnych losów bohaterów wpływa pozytywnie na odbiór lektury.
Jest to literatura młodzieżowa i tak właśnie skonstruowana pod ten wiek, jednak starszym czytelnikom lubującym się w fantastyce, magii również powinna przypaść do gustu.
Jedyny minus, jaki zauważyłam to podobieństwo do „Zmierzchu”. Na szczęście występuje ono jedynie na początku historii, później jest już nie zauważalny.