Poświęcenie czy zdrada?

Recenzja książki Dla ciebie wszystko
Dla ciebie wszystko (The best of me) - Nicholas Sparks, wyd. Albatros, Poznań 2012

Młodość ma wiele twarzy. Kiedy człowiek jest nastolatkiem całkiem inaczej postrzega świat, otaczającą go rzeczywistość . Nie ma również wielkich problemów, ale stoi przed wyborami, które zdecydują jak potoczy się ich dalsze życie. Wystarczy jedna zła decyzja, a może zmarnować nie tylko swoją przyszłość, ale również życie bliskiej mu osoby. Nie ulega wątpliwości, że bohaterowie "Dla ciebie wszystko" Sparksa stali przed takim wyborem i podjęli decyzję, która zniszczyła wszystko.


Dawson Cole pochodzi z rodziny złodziei, kryminalistów, morderców. I choć odstaje od reszty, odsuwa się i nie chce być postrzegany jak reszta krewnych. Jednak to niewiele daje; jest prześladowany przez własnego ojca, kuzynów, ale również szykowany przez lokalne społeczeństwo Orielntalu. Gdy na jego drodze staje Amanda Collier wszystko się zmienia. Są młodzi, zakochują się w sobie i choć społeczeństwo, a zwłaszcza rodzina Amandy, tego nie akceptuje to nie potrafią zrezygnować z siebie. Dopóki nie stają przed ważną decyzją, która odmieniła wszystko.

Książki Nicholasa Sparka czytam od wielu lat. Swoją przygodę zaczęłam od sławnej "Ostatniej piosenki" i przez ten cały okres mam za sobą już sporo powieści. Nie ulega również wątpliwości, że ta, czyli "Dla ciebie wszystko" różni się od pozostałych. Jest to książka, która nie ma takiego zakończenia jak jej poprzedniczki. A zatem nie znajdziemy w niej typowego dla Sparksa romansu. Dobra, uczucie jest, wspomnienia są, ale na tym się kończy. Zacznę od początku.
Powieść zaczyna się dwadzieścia lat po pierwszym spotkaniu głównych bohaterów, którzy na skutek podjętej przed laty decyzji żyli bez siebie. Nie zdradzam tutaj fabuły, ponieważ wszystko jest napisane na okładce, a dodatkowo po pierwszych stronach można taki wniosek wysunąć. Sama fabuła składa się ze wspomnień głównych bohaterów, ale także z życia realnego, codziennego. Mamy więc zestawienie uczuć młodych ludzi, którzy dopiero co ukończyli szkołę, z uczuciami osób dojrzałych, którzy mają już swoje lata i własne doświadczenia. Jednak to nie jest nowość w powieści Sparksa. Nie mniej jednak brakowało mi tego schematu, który towarzyszył mi przez lata. Tak samo pojawia się wiele scen, które są pisane z perspektywy osób nie odgrywających w powieści wielkiego znaczenia. Ten dziwny zabieg pewnie miał ułatwić czytelnikowi zrozumienie kim te osoby były w życiu Amandy i Dawsona. Przyznam, że jest kompletnie nieudany. Długo zastanawiałam się, dlaczego autor zdecydował się na wprowadzenie takich fragmentów aż doszłam do jednego wniosku: chciał zapchać tekst. Te słynne "zapchajdziury" nigdy nie wypalają, tylko nudzą i dezorientują czytelnika, który pragnie poznać losy Amandy i Dawsona.

Idąc dalej, warto wspomnieć, że Sparks jest mistrzem kreowania swoich postaci. W prosty, a wręcz banalny sposób buduje ich charaktery, przeszłość, ale także codzienne życie. Wprowadzenie przez niego opisów ich życia było dobrym posunięciem. Pozwoliło to zrozumiem w jakim stopniu zmienił się ich charakter od czasu, kiedy byli dziećmi. Z Amandą łatwo się zżyć. Jest to kobieta, która wychowuje swoje dzieci, zmaga się z mężem-alkoholikiem i stara się to wszystko pogodzić z pracą charytatywną. Współczułam jej, ale jednocześnie widziałam, że choć życie dało jej się we znaki, to nie poddała się. Amanda kocha swoje dzieci, męża, z którym często nie może wytrzymać. Ale kocha także Dawsona, swoją pierwszą miłość i wie, że nigdy o tym uczuciu nie zapomni. Natomiast Cole to człowiek, który odseparował się od innych osób, a więc żyje w samotności. Wiele lat pracował na platformie wiertniczej i jak wiadomo to zajęcie nie należało do najłatwiejszych. Sparks przedstawia nam powody takiej izolacji od świata. Dawson to również osoba, która wielokrotnie umknęła śmierci i żyła ze świadomością, że przyczyniła się do straty kogoś bliskiego. Mogę powiedzieć, że Dawson to mężczyzna o trudnym charakterze, który został ukształtowany już we wczesnych latach dzieciństwa - wychowanie w patologicznej rodzinie, bez matki, ale także wielka miłość, którą przeżył i która nigdy nie zniknęła.

Tę powieść Nicholasa Sparksa nie czyta się tak szybko jak poprzednie. Pewnie dlatego, że jest inna i nie porusza ona tylko tematu miłości jako szczęścia. Tutaj miłość zostaje pokazana w inny sposób i wyjaśniona, że ma ona wiele oblicz: mamy uczucie do pierwszego mężczyzny, męża, dzieci, matki. Każde oblicze jest różne i inaczej się tę miłość odczuwa. I z jednej strony decyzja, która zapadła w młodości była dobra, ale z drugiej zniszczyła charakter głównych bohaterów, skazała ich na "życie z duchem". A jakie jest zakończenie? Z pewnością zaskakujące i w żadnym wypadku nieprzewidywalne.

Dialogi są proste. Autor nie włożył wiele wysiłku w ich kształt i przekaz. Ale czasami banał sprawia, że można lepiej tych bohaterów zrozumieć. Czytając wielkie powieści minionych lat widzę, że postacie wypowiadają się w sposób szczegółowy, inteligentny. Tutaj tego nie ma, więc mogę spokojnie stwierdzić, że są rzeczywiste. Można w tych dialogach dostrzec uczucia i zrozumieć, co bohaterowie mieli na myśli.

Podsumowując, "Dla ciebie wszystko" nie jest najlepszą powieścią autora, ale jest za to kompletnie inną. Myślę, że warto po nią sięgnąć i przekonać się, że życie wcale nie jest łatwe, a miłość choć prawdziwa, nie zawsze szczęśliwa. Polecam.
0 0
Dodał:
Dodano: 02 I 2014 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 249
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Agnieszka
Wiek: 29 lat
Z nami od: 22 V 2013

Recenzowana książka

Dla ciebie wszystko



Rozdzierająca serce opowieść o parze ukochanych z liceum z małego miasteczka. Teraz w średnim wieku, podjęli dziko rozbieżne ścieżki, ale żadne z nich nie ma życia jakie sobie wyobrażało... i żadne nie potrafi zapomnieć o pierwszej miłości, która na zawsze zmieniła ich świat. Kiedy oboje zostają wezwani do rodzinnego miasteczka na pogrzeb mentora który raz dał im schronienia, będą zmuszeni zmierzy...

Ocena czytelników: 4.93 (głosów: 40)