Dzięki rekomendacji jednej ze stron internetowych miasta w którym mieszkam, nabyłam książkę a właściwie Leksykon autorów bestsellerowego „Bestiariusza słowiańskiego” Witolda Vargasa i Pawła Zycha pt „Duchy polskich miast i zamków”. Złoczyńcy, łotrzy, duchy i zjawy interesowały mnie od chwili, kiedy zapałałam ochotą do podróży po Polsce, połączonej ze zwiedzaniem zamków, pałaców i dworków. Zarówno tych słynnych jak i opuszczonych oraz w zupełnej ruinie. Prawie wszystkie budowle z wiekowym stażem, mają swoje tajemnice, mroczne historie i duchy, które nie mogą lub nie chcą opuścić miejsc z którymi były związane. Zwiedzanie takich obiektów bez znajomości legend im właściwych jest niepełnowartościowe. Teraz będę podróżowała z Leksykonem pod pachą, wnikliwie studiując opowieści zawarte w książce na temat budowli przeze mnie odwiedzanych.
Książka ponad dwustustronicowa, zawierająca, jeśli się nie pomyliłam w liczeniu, to jest ich dokładnie 465, z terenu naszego pięknego kraju z jeszcze bogatszą i ciekawszą historią, przypadła mi od razu do gustu i gdy zaczęłam ją czytać, nie mogłam się od niej oderwać. Piękne, a zarazem straszne, czasem nawet demoniczne ilustracje pobudzały moją wyobraźnię i zachęcały do czytania.
Choć moje miasto występuje na kartach tej książki tylko w dwóch legendach, to niemniej byłam ciekawa wszystkich legend z terenu całego mojego województwa i nazbierało się ich dosyć sporo, większości tych opowieści w ogóle nie znałam.
Lubię książki, które dostarczają mi nowych wiadomości i ta książka dostarczyła mi wielu terminów, historycznych osób, nazw o których nie słyszałam wcześniej. Jaka znana historyczna postać użyła po raz pierwszy terminu „Ciemnogród”? Jakie historyczne, dość smutne wydarzenie w historii naszego kraju posłużyło za temat ostatniego utworu Wiliama Szekspira „Opowieść zimowa”, choć w zmienionej formie? Kim byli Bambrzy? Jakie kobiety nazywano dawniej Dorotkami? Wszystkich tych terminów i wyjaśnień szukajcie na kartach tej książki, która jest naprawdę bogata w wiadomości z zakresu zoologii, przyrody, architektury, geografii i nawet gospodarki. Autorzy krótko, na koniec każdej legendy, w sposób rzeczowy ale i dowcipny wyjaśniają czytelnikom rzeczy które mogą być dla nich niezrozumiałe. Książkę otwierają legendy z województwa dolnośląskiego, a kończą legendy zachodniopomorskie.
Same legendy są napisane zwięźle bez zbędnych słów, a imponująca bibliografia pozwala na dalsze poszukiwania i studia. Tę pozycję można czytać na wyrywki. Poznawać legendy z wybranych regionów, ale nie można jej nie przeczytać całej, czy też nie powracać do niej. Dobry papier i staranna twarda oprawa sprawia że książka może nam służyć przez wiele lat.
Anna Znajomska