Wielokrotnie w życiu zastanawiamy się "co by było gdyby" i staramy się znaleźć różne opcje odpowiedzi. Podobnie jest z bohaterami literackimi. Też miewają problemy, przytrafiają się im tragedie, nieszczęścia, dokonują się w nich przemiany, a na jaw wychodzą tajemnice. Wszystkie wyżej wymienione przeze mnie zdarzenia możemy odnaleźć w książce pisarki i producentki filmowej Kathleen DeMarco "Nie jesteś mi potrzebna".
Autorka opisuje czytelnikowi życie dwóch różnych bohaterek. Josie ma dwadzieścia osiem lat, jest żoną Mike'a, córką bogatego tatusia spełniającego jej życzenia i marzy o prezesurze w studiu filmowym. By tego dokonać postanawia zamieszkać w Los Angeles i nie zajmować się - zgodnie ze swoim wykształceniem - prawem a scenariuszami, produkcjami i dzięki szalonej karierze, spełnić swoje największe marzenie. Młoda kobieta jest arogancka, zapatrzona w siebie, nie zwraca uwagi na tych, którzy nie mogą przydać się w żaden sposób w ułatwieniu jej kariery. Josie nie jest szczęśliwa w swoim małżeństwie i nawet zamierza rozstać się z mężem, ale wtedy zostaje zaskoczona przez wiadomość, iż to on odchodzi a na dodatek ma raka. Jak potoczy się ich małżeństwo? Czy będą szczęśliwi osobno czy może do siebie wrócą? Czy Josie uda się zostać znanym producentem filmowym? Czy jej działalność w najważniejszym ośrodku amerykańskiej kinematografii stanie się powodem do dumy?
Carla jest inna, samotna w Nowym Jorku. Ma czterdzieści jeden lat, kilka tytułów naukowych a mimo to ma trudności z podjęciem pracy. Cóż dziwnego... Skoro kiedy tylko dostaje szansę na zarobek, nie słucha wytycznych pracodawców i chce wykonywać polecenia na swój sposób. Uwielbia pisać, ale pisanie niezgodne z wytycznymi sprawia, iż kolejne posady stają się jedynie wspomnieniem. W przeżyciu pomaga Carli jej kuzyn - Phillip - przesyłając jej pieniądze. Kiedy pewnego dnia kobieta otrzymuje tajemniczy list od swojej ciotki Paulette, jest zdziwiona tym faktem, bowiem ciotka zaprasza ją w ważnej sprawie do Los Angeles. Początkowo Carla nie chce wyjeżdżać z ukochanego Nowego Jorku, stara się znaleźć u przypadkowych osób odpowiedzi na pytanie czy pojechać, jednak pewne wydarzenie w kilka sekund sprawia, że decyzja zapada.
Josie i Carla spotykają się przypadkowo i Carla jest oburzona zachowaniem młodszej od siebie kobiety. Kiedy po wielu perypetiach życiowych los znów stawia je na wspólnej drodze, postanawia się odegrać. Prosi przełożonych o możliwość pracy z Josie i tym samym "uciera jej trochę nos". Do czego doprowadzi wspólna praca tych kobiet? Jaki wpływ na ich wzajemne relacje będzie miał boski aktor i producent Henry Antonelli? Czy Josie uda się doprowadzić do produkcji filmu "Miś, który uratował Boże Narodzenie", do którego scenariusz sama próbowała sprzedać? Jaki wpływ na życie Carli będzie miała tajemnica, którą wyjawi jej ciotka? O tym wszystkim przeczytacie w powieści.
"Nie jesteś mi potrzebna" jest książką, którą usytuowałabym pośrodku skali podczas oceny. Fabuła jest ciekawa, wciąż dzieje się coś godnego uwagi czytelnika, coś co sprawia, że ciekawość bierze górę i przewracamy kolejne strony, by znaleźć odpowiedź na postawione pytania. Jest tajemnicza wiadomość, którą ciotka chce się podzielić z siostrzenicą i muszę przyznać, że nie spodziewałam się jej brzmienia. Jest świat filmu, walka o scenariusze, pracowników, duże pieniądze i zaufanie, który znamy jedynie z efektu końcowego - emisji filmu. Ale jak dochodzi do jego stworzenia? Jak wygląda walka i dążenie po trupach do celu, czyli do nakręcenia hitu?
Książka ma jednak i swoje minusy. Chwilami czułam się znudzona brakiem konkretnej akcji, zbytnim rozwlekaniem jakiegoś wydarzenia, rozmowy. Ot, takie naciąganie na ilość stron. Ale dla samego finału tej historii, który odmalował ogromne zdziwienie na mojej twarzy, warto książkę przeczytać.
Recenzja pochodzi z mojego bloga czytelnicza-dusza.blogspot.com