Na samą myśl o tej słodkiej książeczce aż mi ślinka cieknie. Ciasta to moje przekleństwo. Uwielbiam je tak bardzo, że gdy jest w domu jakieś mogłabym zrezygnować z wszystkich innych posiłków... Ech... Nie muszę Wam chyba pisać jakie są tego skutki, prawda?
No ale z drugiej strony jak tu się powstrzymać, kiedy w moje ręce trafia taka oto książka? Niby nic wielkiego. Cieniutka okładka, kilkadziesiąt stron, krótkie opisy plus ilustracje, a ja i tak na jej widok zaczynam myśleć tylko o jednym. Marzą mi się torciki czekoladowe lub owocowe placki. Chętnie skosztowałabym nowych słodkich specjałów nie myśląc o dodatkowych kaloriach i fałdeczkach widocznych tu i ówdzie... Miodzio.
Bo tak własnie działa na mnie ta lektura. Gdy tylko zerknęłam do wewnątrz jedyne o czym marzyłam to to, by móc spróbować każdego z tych przepisów po kolei. Już czułam smak słodkiego kremu rozpływającego się w ustach i zapach wanilii. Miałam chęć gnać do sklepu, by kupić owoce i wiórki kokosowe i jak najszybciej rozpocząć swoją nową kulinarna przygodę. Bo oprócz jedzenia uwielbiam również piec ciasta, a sądząc po zdjęciach te są wyjątkowo apetyczne.
Dodaj napis
I co najważniejsze chyba także nie trudne. Nie ma tu żadnych dziwnych, niespotykanych składników, ani strasznie długich opisów. Każdy specjał znajdujący się w tej książce wygląda dość przystępnie i sadze, że nawet taki amator jak ja powinien z każdym z nich bez kłopotu sobie poradzić. A jakie pyszności tu znajdziemy? Biszkopt z kremem i malinami lub z budyniem i truskawkami, ciasto marchewkowe lub bananowo-czekoladowe, babka piaskowa, murzynek, miodownik, keks, pleśniak, trzy rodzaje sernika, szarlotka, strudel itp. Nie zabraknie również różnego rodzaju tart, torcików, tortów itp. Oj, same pyszności!
Znajdziemy więc tu aż 29 przepisów. Dla mnie to aż, bowiem książeczka ta wcale nie wygląda na tak obszerny zbiór tych słodkich specjałów. A jednak tak własnie jest. Gdy zajrzymy do wewnątrz zobaczymy za każdym razem po lewej stronie przepis na pyszne ciacho, a po prawej zdjęcie przedstawiające ten smakołyk. Ja choć bardzo staram się na prawo nie zerkać, to nic mi z tego nie wychodzi. Ilustracje tych wszystkich ciast są po prostu rewelacyjne. Jeszcze trochę i zacznę wylizywać ilustracje...
Tak wiec już wiecie, ze nie tylko przepisy, ale również szata graficzna w tej niewielkiej lekturze zasługują na pochwałę. A poza tym smakołyki zawarte wewnątrz świetnie nadają się na każdą uroczystość. Nie tylko na zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Ale również na karnawał (jest tu także przepis na faworki i pączki), Walentynki (na przykład Torcik czekoladowy... mniam...), urodziny (Tort z białej czekolady) i wiele, wiele więcej. Myślę, że ta książeczka powinna zawitać w biblioteczce każdej gospodyni domowej. Biorąc pod uwagę jej cenę - spokojnie możemy sobie na to pozwolić. A jeśli choć w połowie lubicie słodkości tak jak ja - skorzystacie z niej wiele razy
Polecam!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/12/kuch...